Yebaniutki, trzyma w napięciu. Jest mrocznie, posępnie.. Jak w opuszczonym szpitalu psychiatrycznym znajdującym się w ruinach starej elektrowni jądrowej po wojnie nuklearnej...
Cześć Niebanalne brzmienia, ciekawe tekstury dźwiękowe, rosnące i opadające napięcie- to jest to co charakteryzuje ścieżki dźwiękowe w grach postapo. Udało Ci się uchwycić wszystkie te elementy i połączyć je w krótki (jak na ambient) ale kompletny utwór. Już po pierwszym przesłuchaniu kawałka odniosłem wrażenie, że świetnie pasowałby na przykład do gry RAGE. Ode mnie masz 5.
Hey Mocade. W gatunku, który lubię (i o którym piszesz) tj. Post Apocalyptic (Dark) Ambient winien przeważać kolaż twardych, niepokojących barw, będących źródłem lęku/przerażenia/trwogi. Takowej mroczności/ponurości "tu" nie czuję... Według mnie, więcej w Twym temacie tajemności, ezoteryczności, mistyki; zresztą sprytnie uchwycony Fx wokalny pięknie intensyfikuje ową impresję. Takie jest moje subiektywne wrażenie. Co się tyczy technicznych kwestii: master jest zbyt cichy; brakuje pełności/mięsistości (sporo celnych w swym kolorycie "pierwiastków" godnych jest szczególnego wyróżnienia). Pełnokrwistego "dołu" brak... Generalnie to świetny fundament wart uszlachetnienia, niewykluczone, iż także rozszerzenia owej pociągającej, metaficzynej wizji.
Co tu dużo mówić, dobra produkcja, bardzo dobrze operujesz klimatem, dobrze dobrałeś dźwięki do takiego klimatu. Nie mam się zbytnio do czego przyczepić, może gdyby coś tam szerzej w panoramie latało byłoby jeszcze lepiej, nie wiem. Tak czy inaczej dobra robota. 5.