Narkotyki w muzyce (sztuce) - Wersja do druku +- MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum (https://musicproducers.pl) +-- Dział: FORUM (https://musicproducers.pl/forum-forum) +--- Dział: Offtop (https://musicproducers.pl/forum-offtop) +---- Dział: Dyskusje (https://musicproducers.pl/forum-dyskusje) +---- Wątek: Narkotyki w muzyce (sztuce) (/temat-narkotyki-w-muzyce-sztuce) |
RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - OProject - 15.10.2013 Narkotyki, kiedyś byłem na to napalony chciałem palić, paliłem może nie dużo ale podobało mi się xD Chciałem chodzić na imprezy brać E itp. ale już mi przeszło... Teraz tylko alkohol oczywiście z kumplami melanż itp. też lubię dobre piwa z wyższej półki czasem wypije w domu ale to nie tak by się uwalić tylko dla smaku :P Oprócz tego pije lubię dobrą herbatę, pije oprócz czarnej też zieloną, ale nie sądzę żeby to jakoś wpływało na moją twórczość xD Ja jestem zdrowo poje*** to mi wystarcza czasem czuje się jakbym zajd dobrą pigułę i wtedy najlepiej mi się tworzy. Oczywiście najlepszym narkotykiem jest muzyka i jedynym od którego jestem uzależniony RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - NeoTag - 26.12.2013 Ja tam mam ,,Caffeine powered EDM" Kawa, cola, Mountain Dew i inne napoje z kofeiną RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Knifeman - 27.12.2013 Mówiąc poważnie nie zapomnijmy jak wielki wpływ na kreatywność muzyków miało lsd ale to nie jest zwykły narkotyk RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Head - 27.12.2013 Papierosek przy konwerterowaniu i nic więcej - po melanżach i stuffie jakoś mi nie szło na FL'u RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - NeoTag - 27.12.2013 A, jeszcze wrócę do tematu Herby. Są jakieś ograniczenia wiekowe tego? Są w tym jakieś substancje dozwolone od lat osiemnastu? RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Adrienex112 - 28.12.2013 Prawdziwemu artyście narkotyki nie powinny być potrzebne (Oczywiście nie twierdzę, że osoby które biorą i tworzą nie są artystami), mnie inspiruje tak naprawdę wszystko... Szum ulic, dźwięk wiatru, a nawet tykanie zegara Mi najlepiej się tworzy po jakimś spacerze (Gdzie nasłucham się baardzo dużo brzmień ) i przy mocnej herbacie Nigdy nic nie brałem i nie zamierzam brać do tworzenia muzyki. RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Cris - 28.12.2013 Zgadzam się w 100% z Adrenex112'em nie potrzeba mi zadnych wspomagaczy by tworzyć muzykę, nie ma sensu starać się na siłe wykrzesać z siebie weny jakimiś sztucznymi metodami a bo to są "piekne stany" itd , dla mnie pieknym stanem jest fakt ze coś wyszło z pod moich palców jest dobre i spełnia swoją rolę, przynajmniej tak powinien czuć się muzyk RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Szozu - 28.12.2013 Witam,na pewno niektóre dragi zwiększają doznania podczas odbioru,to jest pewne.Kiedyś wielu twórców nazywało swoje utwory amfetamina czy tam inne bajery,i rzeczywiście brzmią te utwory jak by je ktoś wykuwał na klepaku w jakiejś stajni heheh ale to tez tak pewnie z racji wieku.Wiadomo nakręca się faza,a w tworzeniu no nie wiem ja jestem już nominalnie wypuszczony z dość abstrakcyjną wyobraźnia i nie potrzebuje,poza tym pewnie w czasie tworzenia ,,po'' jest taka reakcja jak z graniem setów live po paru piwkach,,łohoho ale zajefajny set gram'' a potem po trzeźwemu już się nie wydaje taki fajny, może posiada jakiś tam spontan,ale rozjazdy już nie mają tego uroku i cała reszta nam się już nie podoba. RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - OProject - 28.12.2013 (28.12.2013, 12:42)Szozu napisał(a): (...) Kiedyś wielu twórców nazywało swoje utwory amfetamina czy tam inne bajery,i rzeczywiście brzmią te utwory jak by je ktoś wykuwał na klepaku w jakiejś stajni heheh ale to tez tak pewnie z racji wieku. (...)Z pierwsza częścią się zgodzę z drugą nie <foch> :P Początki rave i elektronicznej muzyki tanecznej to przede wszystkim XTC i LSD xD Narkotyki jakoś mnie nie kręcą (tylko alkohol w nie dużych ilościach) wystarczy mi właśnie ów psychodeliczny klimat tych kawałków, sama muzyka jest narkotykiem RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Adamzzz - 28.12.2013 Moim zdaniem narkotyki w celach, że tak to nazwę, 'inspiracyjnych' są efektowne tylko jeżeli zażywa się je z umiarem i ma się nad nimi kotrolę, a nie vice versa, ale no cush... Zdarza się tak rzadko, że praktycznie mogę śmiało powiedzieć, że nawalenie się było, jest i zawsze będzie rozwiązaniem do niczego. Oczywiście wielu znakomitych muzyków przeszłych kilkunastu lat zawdzięcza swoją sławę lsd, xtc, marihuanie czy innym środkom, ale najprawdopodobniej tyle ile znamy historii zakończonych happy endem, tyle samo możemy znaleźć zakończonych porzuceniem muzykowania w najlepszym wypadku lol. Śmiem wierzyć, że tych drugich jest znacznie więcej. Przyznam się bez bólu, że chętnie spróbowałbym E albo Lsd ale tylko żeby mieć jaśniejsze pojęcie na ten temat. Chyba nie da się przedawkować po pierwszym razie nie? xD RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Knifeman - 28.12.2013 @up lsd ciężko jest przedawkować http://hyperreal.info/node/226 polecam poczytać RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Szozu - 28.12.2013 Narkotyki jakoś mnie nie kręcą (tylko alkohol w nie dużych ilościach) wystarczy mi właśnie ów psychodeliczny klimat tych kawałków, sama muzyka jest narkotykiem Właśnie to co się dzieje w głowie przelewane na dźwięk powinno robić tą fazą,a nie robić fazę żeby coś przelewać.Z tego co wiadomo to jest biznes ostro z tym związany i każdy czy to dj czy osoba związana z szeroko pojętym przemysłem muzycznym miał z tym jakąś styczność,ale jak powiedział kiedyś Dave Clark czy ktoś sobie wyobraża że dj non stop ćpają prowadzą wytwórnie,latają po wszystkich kontynentach i grają sety,tak się na dłuższą metę nie da.Wiadomo wielu jakąś się tam inspiracje przeżywa przygody ale wyrasta,ale też trzeba powiedzieć że jak to też w życiu wielu sobie zmarnowało przez to kariery i ich wydawanie twórczości się bardzo szybko skończyło,nie udźwignęli sławy przez narkotyki i alkohol.Wiele autorów jak to już pewnie sporo osób zaobserwowało,w latach ostatnich zmieniło styl,każdy zwolnił wiadomo transformacja była,ale zauważalne jest to ze niektórzy tą transformacje przeszli gładko ich styl ewoluował dojrzał,ale są tez takie postacie co się brzydko zestarzały i jest to pewnie spowodowane tym że się po jakiejś części wypalili,miedzy innymi przez to że się często inspirowali.Kończąc jak z wszystkim w życiu trzeba uważać,mieć pewnego rodzaju dystans i popatrzeć z boku jak z kawałkiem nie przesadzać z siedzeniem bo powstanie przegrzanie materiału. RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Arytmica - 28.12.2013 część producentów promuje amfetaminę/kokainę - zwiększa wydajność wydajność inni wolą marihuanę, bo ich zdaniem wyostrza słuch i zmysły.. Ja sam jestem zwolennikiem najbardziej rozpowszechnionej na świecie substancji psychoaktywnej.. KOFEINY ..do tego L&M albo West i mam takie doznania i refleksje, że artyści z Młodej Polski odurzający się opium czy gałką muszkatołową mogli by mi pozazdrościć RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - KOPARA - 3.01.2014 Muzykę wolę robić na trzeźwo, po paleniu kręcę wszystkimi pokrętłami jak głupi, mam wrażenie, że mam niesamowite pomysły, a później okazuje się, że to jednak słabe. Jednak słuchając muzyki pod wpływem, odnoszę wrażenie, że muzycy są nienormalni, ich wczucie w robienie muzyki jest ogromne, zbyt ogromne. Moja konkluzja jest taka, że odbiór sztuki na trzeźwo jest tym właściwym, a używki powodują nadinterpretacje pewnych szczegółów. Choć może się mylę i narkotyki uwalniają w artystach prawdziwy geniusz, nie wiem. RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - anonim - 8.01.2014 Podczas produkcji palone zawsze RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - BioMechanic - 26.01.2014 problem z LSD to bardziej dostęp niz przedawkowanie . ..a w przypadku uporania sie z dostepnoscia .. . . .. . koniecznie zachować maksymalną ostroznosc. >> a odnosnie tworzenia. . . "james brown grający na betoniarce przy akompaniamencie huty katowice " - (technoparty jakistam numer z ok 2000r | +2 lata / -0 | artykul Apokaliptyczne disko [o ile mi sie nie pomylilo cos . ...]) RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - OProject - 26.01.2014 (26.01.2014, 14:56)BioMechanic napisał(a): "james brown grający na betoniarce przy akompaniamencie huty katowice " - (technoparty jakistam numer z ok 2000r | +2 lata / -0 | artykul Apokaliptyczne disko [o ile mi sie nie pomylilo cos . ...])L.A. Style - James Brown Is Dead 1991 Ale to chyba nie ten kawałek <hehe> H.A.Z.A.R.D. -- James Brown Is Dead 2002 może ten? xd RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - FL FAN - 26.01.2014 Żadnych narkotyków w życiu na oczy nie widziałem, nie popieram, choć piłem nieraz na śmierć to tylko alkohol. No i okazyjnie papierosy. Ale obecnie absolutnie zero takich rzeczy, bo się boje po prostu. Łapie paranoje po alkoholu. Jeśli komuś lepiej tworzyć po narkotykach to trudno, ja wiem swoje, że każdemu kto sięga po mocniejsze narkotyki wypadną zęby i czeka go śmierć. Cytat:Statystyki głoszą, że ośmiu na dziesięciu twardych narkomanów nigdy z nałogu nie wyjdzie. Z alkoholikami jest podobnie. Był już temat o artystach alkoholikach i polecam go przy okazji: Alkoholizm - choroba zawodowa muzyków ? RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - F.P.P - 26.01.2014 Uwielbiam narkołyki he mniam RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - BioMechanic - 26.01.2014 nie nie. . OldscoolProject . . . chodzilo mi o taki magazyn Techno Party . . .byl tam artykuł o muzyce EBM, industrial. . .. . i takie porownanie tam padło . . z tym Jamesem Brownem >> .. . . mozliwe , ze odnosilo sie do Throbbing Gristle .. . niestety zapodziały mi sie te gazetki . FL FAN wszystkich nas czeka smierc ;P a z narkotykami to jest tak, ze jak w to wchodzisz . .to jako przyjaciel . .a nie wróg. . . jak ktos chce wyjsc nagle z szeregów mafii tez sie moze liczyc z kulką w łeb . > ( pol zartem to napisane - zeby ktos sie nie wzburzyl ) |