MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum
Narkotyki w muzyce (sztuce) - Wersja do druku

+- MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum (https://musicproducers.pl)
+-- Dział: FORUM (https://musicproducers.pl/forum-forum)
+--- Dział: Offtop (https://musicproducers.pl/forum-offtop)
+---- Dział: Dyskusje (https://musicproducers.pl/forum-dyskusje)
+---- Wątek: Narkotyki w muzyce (sztuce) (/temat-narkotyki-w-muzyce-sztuce)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Bootyshine - 27.03.2012

(27.03.2012, 0:39)sowa napisał(a): cóż skutkami ubocznymi mogą być częste wizyty w wc bo jest dość moczopędne... bynajmniej na mnie tak działa :D ale tam żadnych jazd nie ma czy coś haha po prostu pobudza i daje powera :D Yerba jest dobra do nauki bo pomaga w koncentracji o i w diecie bo zmniejsza apetyt :) ogólnie polecam wszystkim... na początku można się zrazić biorąc łyczka pierwszy raz bo ponoć smakuje jak pety xd ale gwarantuje, ze to pierwsze odczucia później Yerba nabiera smaku :d

A gdzie to mozna kupic? ^^ I ile kosztuje?


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Antrack - 27.03.2012

Przyłączam się do pytania :D


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - sowa - 27.03.2012

wpisz w google Yerba Mate to znajdziesz sporo polskich sklepów internetowych, ja kupuje w Yerba Market bo jest tanio :) na początek rozejrzyj się za meterko z tykwy bo są tanie i dobre (materko to naczynko) i jakąś bombillą (rurka taka, jeżeli jesteś uczulony na nikiel to szukaj nierdzewnych). Są też zestawy, z resztą sobie coś wybierzesz :) Tylko nie kupuj w supermarketach bo przepłacisz dużoo a dostaniesz syf... :) Ja moje Palo Santo okute sprowadzałem z Argentyny :d ale jest niezniszczalne :d aa no i będzie potrzebny termos i termometr do wody bo zalewa się w odpowiedniej temperaturze :) jeżeli się zdecydujesz i będziesz miał pytania to pisz :)


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Yes I Am - 27.03.2012

Taaaa... To ja od razu proponuje wam zrobić skręta z tej herbaty i zajarać :D.


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - BioMechanic - 27.03.2012

(27.03.2012, 17:53)Dj Tommy B. napisał(a): Taaaa... To ja od razu proponuje wam zrobić skręta z tej herbaty i zajarać :D.

paliłem z fajki drewnianej >> ale troche szkoda materialu . . jak nie ma co to lepiej miete zaharuzyc. . .przyjemny posmak zostaje w ustach jak po umyciu zebow ;}


co do sklepow. .ja rowniez biore z yerba marketu . przewaznie wiekszy zapas , wtedy przesylka jest gratis. . .wlasnie sie przymierzam do zakupu. . jakby ktos mieszkal w poblizu to sie moze podpiac do zamowienia. . >


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Marrel - 28.03.2012

(26.03.2012, 20:58)zodiak napisał(a): czym jest kofeina zawarta w kawie jak nie narkotykiem ? tyle , że jakiś człowiek powiedział,że jest legalna. .
i mnie również kawa usypia i na żołądek ciśnie ;>. .. ciekawe, bo yerba też zawiera kofeinę, ale w tej kompozycji jakoś lepiej działa. .

a co do stwierdzenia "niczego nie bralem i nie mam zamiaru" . . Twoja strata > ja bym nie chciał umrzeć nie doświadczając tych niesamowitych stanów ;} . .też byś tak twierdził po doświadczeniu psychedelicznym.
ale oczywiście szanuję Twoje podejście >>>

Owszem jest masa rzeczy w życiu , które chciałbym doznać przeżyć zobaczyć ale ... sporo widziałem jeśli chodzi o dragi wśród ludzi , znajomych. Nie bardzo mnie to interesuje. Szczególnie jakie potem są tego skutki, kapy itp. Nie chciałbym np. się uzależnić od czegoś. Mam dobry przykład kumpla z byłej klasy , który tylko lubił sobie zapalić. Potem sprobował fety i tak w przeciągu 4-5 lat z 110 kg( był dosyć spory) zjechal do wagi 65 niecalych 70 gdzie to w ciągu tygodnia musial sobie pare razy nos przeczyścić. Tak więc stąd takie moje podejście.



RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - sowa - 28.03.2012

To, że ktoś lubi sobie zapalić nie znaczy, ze pójdzie w coś mocniejszego i źle skończy. Albo jesteś silny i potrafisz sobie wyznaczyć granice, których nie przekroczysz... albo jesteś słaby i pójdziesz dalej. Wiele jest takich przykładów jak Twój, ale nie sądzę aby jaranie było przyczyną... sam jaram i proponowano mi mocniejsze rzeczy tupu feta, ale po prostu powiedziałem nie i wystarczyło :) Jeżeli ktoś jest asertywny, nie podatny na sugestie innych to nie widzę, przeszkód aby zagłębić się w takie klimaty... ale to trzeba być pewnym swego.


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - SecretRank - 28.03.2012

1/10 osób uzależni się od zioła po JEDNYM RAZIE.Także ryzyko jest niewielkie, ale po alko jak i po tym nie mam jakoś weny do tworzenia xD :D


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - BioMechanic - 28.03.2012

bardziej niebezpieczna jest jazda samochodem. .wiecej smiertelnych zejsc. .choc wiadomo. .to skomplikowana kwestia.. zalezy od podejscia, kazdy wybiera dla siebie co uwaza za sluszne. .

SecretRank : ja tam po paleniu mam . ..>> choc nie ma porownania oczywiscie z LSD . .. przezycia kwasowe to chyba najwazniejsze wydarzenia w zyciu czlowieka >> . .. ale jesli chodzi o robienie muzyki. . .raz probowalem. . zaznaczylem w midi 4x4 . .wykrecilem jedno brzmienie kickopodobne i puscilem to przez 8 minut . .. tak mi sie zajebiscie podobało, ze sluchajac tego rozplywalem sie jak maslo na rozgrzanej patelni. .. : >>



RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - K.o.N - 28.03.2012

Nie możesz powiedzieć że znasz granice których nie przekroczysz. Z Narkotykami jest tak że zawsze stają się słabsze. W pewnym momencie na pewno powiesz nie pale Zioła bo nic nie czuję. Ale to czy będziesz chciał coś poczuć czy nie to już zależy od ciebie.


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - BioMechanic - 28.03.2012

to prawda.. ale odnosi sie to rowniez do schodow. .zalozmy, ze codziennie chodzisz po schodach prowadzacych do mieszkania. . ..czujesz sie juz pewnie, bo je znasz .. .choc poczatkowo miales obawy. ..takie strome, fascynujace. .. ale teraz jestes przyzwyczajony i czujesz sie pewnie. .a ktoregos dnia jeb. ..
narkotyk nie jest sam w sobie zly, ale oczywiscie moze sie cos niedobrego stac. .. ryzyko podejmujemy kazdego dnia wstajac z lozka. .a nawet kaldac sie spac > >>
takze nie mozna demonizowac narkotyku samego w sobie. .w niektorych kulturach jest wrecz swietoscia. ..dziwne przeciwienstwo.


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - K.o.N - 28.03.2012

Zalezy o jakim narkotyku mowa. Narkotyk jest zły. Zalezy tylko jaki.


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - sowa - 28.03.2012

można sobie granice wyznaczyć... moja granica kończy się na ganji... dalej nie pójdę i jestem po prostu tego pewien bo znam siebie... to co daje mi marysia wystarcza mi... ten to jarał kiedyś ganje wie też, że żeby się od niej uzależnić trzeba się postarać...


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - BioMechanic - 28.03.2012

tak samo zly jak schody . .. i tak samo dobry. .wszystko jest wzgledne i mozna widziec na rozne sposoby. . .
opiaty sa zle, bo ludzie koncza na dworcu z zylami na wierzchu. .ale opiaty sa dobre , bo znieczulaja (morfina w medycynie) i daja przyjemnoc. .wszystko zalezy od sposobu postrzegania.
no ale sie zgodze, ze jedne bardziej uzalezniaja przez co jest wieksze prawdopodobienstwo nieporzadanego zakonczenia. . .. ale grunt to swiadomosc. ..narkotyk nie czai sie za rogiem i nie szuka ofiary. .to czlowiek szuka przyjemnosci .
no chyba ze sa zle wg Ciebie. .to tak. .ale nie z punktu widzenia wszechswiata.


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - K.o.N - 28.03.2012

Ja nie mówie o uzależnieniu. Ganja jest słabym narkotykiem. Każdy to wie. Jarasz Ganje dobrze. Ale przestaniesz bo ganja nie będzie na ciebie działać. Będziesz potrzebował więcej Ganji żeby cokolwiek poczuć. A na więcej nie będzie cię stać. I tak się przechodzi w mocniejsze. Oczywiście gratuluję że sobie wyznaczasz granice. Ale pamiętaj że możesz je przełamać nawet o tym nie więdząc. ;D


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - sowa - 28.03.2012

hehehe żeby ganja przestała na mnie działać musiałbym jarać codziennie :) a tak nie jest więc to mi nie grozi :)


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - BioMechanic - 28.03.2012

na mnie dziala codziennie . jak przestanie to trudno . ale czarno to widze ;] >
sieganie po inne rzeczy to inna kwestia. .nie ma zwiazku z gandziną . a przykladowo grzybow codziennie to sobie nie wyobrazam. .raz na jakis czas w pelni zadowala ducha .codziennie to nawet tolerancja rosnie i nie zadzialaja.


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - RDZK - 28.03.2012

Mi osobiscie najlepsze pomysly przychodza do glowy, gdy sobie przypale 'dżumandżi', ale w odpowiedniej dawce, nie przesadzajac. Gdy siedze przy jakims projekcie pale tez strasznie duzo fajek, pomagaja mi. Po wypiciu kilku piw wena tez mi sprzyja :D Ale zeby nie bylo... Na trzezwo tez potrafie cos zdzialac :D


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - monorail - 28.03.2012

Wszystko jest dla ludzi, także używki ale dla ludzi inteligentnych. Różne specyfiki różnie działają na różne organizmy. Jointy paliłem raz na jakiś czas, ale znudziły mi się, stwierdziłem że zbyt bardzo mnie zamulają i przestałem. Nie mam z tym kłopotu. Będąc ciekawy doznań potrafię stestować inne ciekawsze specyfiki, po prostu z ciekawości, raz na kilka ładnych miesięcy i także nie mam z tym kłopotu. Nie czuje pociągu do czegokolwiek. Najpierw trzeba sobie dobrze poukładać w głowie, a dopiero później się 'bawić'.


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - darXide - 7.04.2012

Po trawsku, przy kawce i fajeczce lubię sobie podłubać we frucie. Nie wiem, czy jestem już uzależniony, czy nie, ale dopóki normalnie funkcjonuję i pracuję, to chyba nie jest problem. Tygodiowe/dwutygodniowe przerwy są dobre, lepiej potem klepie ;) Chciałbym jeszcze kiedyś Salvię D. zapalić, ale już to jest nielegalne, a podejrzewam, że czarnorynkowe ceny ekstraktów choćby dwudziestek, czy lepszych, nie są zbyt ciekawe.