MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum
Narkotyki w muzyce (sztuce) - Wersja do druku

+- MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum (https://musicproducers.pl)
+-- Dział: FORUM (https://musicproducers.pl/forum-forum)
+--- Dział: Offtop (https://musicproducers.pl/forum-offtop)
+---- Dział: Dyskusje (https://musicproducers.pl/forum-dyskusje)
+---- Wątek: Narkotyki w muzyce (sztuce) (/temat-narkotyki-w-muzyce-sztuce)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - FL FAN - 26.01.2014

(26.01.2014, 15:21)BioMechanic napisał(a): FL FAN wszystkich nas czeka smierc ;P

Nie da się ukryć ale nie pomagajmy jej. Ja już dostałem w życiu nauczke (alkohol) i wiem że z używek absolutnie nic dobrego nie ma a jest tylko smutek, żal i cierpienie jeśli straci się nad tym panowanie, a zazwyczaj tak jest, tym bardziej gdy człowiek jest wrażliwy i łatwo ulega nastrojom. Dlatego napisałem tamten temat, bo artyści raczej są wrażliwymi ludźmi, często przewrażliwionymi. Wielu zakończyło swe bardzo młode życie przez alkohol i narkotyki. W sumie tematy szalenie ważne i warto myślę tutaj jednak przestrzegać przed narkotykami, bo nie każdy ma na tyle silnej woli aby samemu odmówić po pierwszym razie i przestać.

Ja pisałem w tamtym temacie o alkoholikach że piłem z żalu, budziłem się na ławkach to tu, to tam na jakichś schodach i wcale mi nie było miło. Czułem się gorzej, idąc nawet ulicą bałem się że ktoś da mi zaraz po mordzie. Chciało mi się rzygać a piłem dalej. I żeby zniwelować te odczucia mogłem zrobić tylko jedno - napić się więcej. Dziś żyje bez zalewania się w zastraszającym tempie i ciesze się tym. Dziś nie mogę pić bo łapie zaraz jakąś paranoje więc dla własnego dobra tego nie robie, bo nie chce znów przeżyć (albo nie przeżyć) kolejnej próby samobójczej. Naprawde uważajcie i pilnujcie się, nie chce by kogoś to spotkało.


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - BioMechanic - 26.01.2014

zgodze sie .. . wielu tez umiera przez swoją pasje. . ..w wypadkach samochodowych. . .. na motorach .. . . zagrozenie jest wszedzie . dobrze miec swiadomosc zagrozen . .i swiadomie podjac decyzje czy warto ryzykowac . ale nie da sie ukryc, ze kazdy medal ma nieskonczenie wiele stron . wiec i pozytywy istnieją .


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Knifeman - 26.01.2014

uzywka nie może byc brana tylko po to aby nas wprowadzic w inny stan i juz jestesmy zadowoleni

przenosza w inny stan i w nim mamy inny pogląd na rzeczy które normalnie wydają się obojetne, możemy na cos sopjrzeć inaczej, możemy przelamac konwencje, i nie zwracamy uwagi na zdrowy rozsądek przy tworzeniu, problem polega na tym ze zdrowy rozsadek jest po to abysmy potrafili wychamowac i nie robić nic co nam moze zaszkodzić

tak ogolnie wszystko jest dla ludzi ale kazdy powinien znac woje granice bo zawsze w pełni odpowiada za siebie, nie mozna zrzucić winy na używki jeżeli swiadomie je zażywamy

uzywki nie są złe - na potepienie zasluguje ten kto bagatelizuje ich działanie


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - DRaM-G - 26.01.2014

Ja miałem z do czynienia, z paroma rzeczami min. Extasy, ganja, white & alco. Tak, dragi dają inne spojrzenie, nawet czasami zbyt inne od rzeczywistości. Nawet Da Vinci palił marychę i inni artyści z ostatnich wieków, narkotyki pomagają się wprowadzić w stan innego rodzaju świadomości do której normalnie nie ma dostępu.Dragi są pochodne medytacji, przeniesienie się na inne częstotliwości pochodne transu w którym tylko podświadomość wykonuje większość zadań, to niesamowite że podświadomość odkryto tak niedawno. Możliwości ludzkiego mózgu są grubo poza skalą wyobrażenia, niestety do opanowania jego możliwości jeszcze trochę nam zaczekać. I raczej nie wiem czy droga która jest tutaj poruszana jest dobrym wyjściem, aczkolwiek jest nowym bodźcem który niewątpliwie wpłynie na DNA jak to, choćby w jakim klimacie mieszkamy. Pamiętajcie że informacja zapisana w Waszym DNA stanie się częścią DNA waszych przyszłych dzieci i ich potomków, może warto się nad tym pochylić, nie myśleć tylko tu i teraz.
Z każdym pixem i pochodnym metaamfetamin zmniejsza się ilość szarych komórek, zwiększa się zagrożenie wystąpienia problemów z krążeniem, z każdym blantem zmniejsza się masa hipokampu w mózgu co powoduje uszkodzenia pamięci krótkotrwałej (znacie napewno przypadki kogoś kto pali jakiś czas, i dość często powierzając mu jakieś zadanie słyszy się że "zaaaaapomniałem" ). Jeżeli chodzi o LSD lub grzyby to dla mnie jest to spore zagrożenie, bo zawias na grzybie, bądź kwasie, sparaliżuje twoją rodzinę i bliskich. Znam takiego kolegę... Co ty robisz ? "Zapazam chelbatkę bo zalaz psyjdą koledzy" kolega ma 34 lata, przykro, ale jak ktoś już tam napisał jeden wytrzyma drugi niestety. Sam też dawałem ostro momentami, ale już po wszystkim, moje największe doznania to ekstasy, tylko raz po 30 zielonych żółwiach (w 24h) i blancie rozłożyłem najtrudniejsze kawałki na czynniki pierwsze widząc w nich prostotę, tak wielką że nie mogłem nic ułożyć tylko żywić się tą chwilą do tąd aż ten stan nie minie. Dla wszytkich którzy chcą się wspomagać pochodnych metaamfetaminy: Dobrze abyście nie dostali zachwiania wydzielania dopaminy i noradrenaliny bo możecie mieć problem ze sobą. Większość takich akcji kończy się targnięciem się na własne życie. Zostaje jeszcze detoks, i kilka lat psychoterapii.
Więc co jest dobre niż lepsze przy tworzeniu muzyki ? Osoba która w naturalny sposób się interesuje tym co wy, i ma na was bezpośredni wpływ kierując i wyzwalając emocje. Wspólnie uwalniacie potencjał pozytywnymi emocjami i euforią gdy co "pyknie" do przodu w utworze, zacznijcie wyzwalać pozytywne wibracje. Czujecie je gdy ktoś taki się pojawi. A to co ta osoba przynosi ze sobą i częstuje cię tym to inna sprawa, dragi są podstępne raz dadzą pomysł, raz zbiją z tropu. Trzeba świrować żeby nie zwariować, jest tyle rzeczy na świecie z których można wziąć inspiracje. Lecz podsumowując: "Co za dużo, to nie zdrowo" nawet Yerby :)

SO ENJOY :]


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - dziobak - 26.01.2014

korzystam dość regularnie z suszu konopnego :)

smutne, ale czasami na sucho nie mam zajawki do klejenia bitów
percepcja jeżeli już się zmienia, to tylko nieznacznie, bardziej chodzi o impuls do działania

duży wpływ na moją muzykę (i na światopogląd) miały lsd i grzyby - mistyczne przeżycia
otwierają głowę i to na dłuuuuuugo :)

doświadczenia z narkotykami ukształtowały to kim jestem i co chce w życiu robić,
podejrzewam, że gdyby nie ganja, stałbym się kolejnym szarym zjadaczem chleba
co go system tłamsi


ciekawe, czy na forum jest jakiś policjant? hahahaah


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - BioMechanic - 26.01.2014

ja bylem bliski zlozenia papierów do policji . fajnie by bylo patrzec na bombie na miasto z perspektywy "stróża prawa" ;P >>


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - weedplay - 27.01.2014

Ja używam suszu jak ktoś tam wyżej napisał jako odmienny stan, co pozwala mi inaczej spojrzeć na swój kawałek :D. Strasznie to pomaga, bez buszka nie mogę się tak szybko wkręcić.


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Voleck - 15.02.2014

ja lubie wypić kilka piw i zapalic gibonka. Pomaga bezdyskusyjnie, bo słysze co tworze na trzeźwo, a jakie "kocurki" czasem wychodzą po chmurce:)
nie wnikam czy to dobrze czy źle, ale sami odpowidzcie sobie na pytanie patrząc na historie muzyki. Przecież największe legendy muzyki chodzily nagrzane bez przerwy :D coś w tym musi być:)


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - WuesEudezet - 20.02.2014

niby wszsytko spoko, i weny wiecej, ale nie zapominajcie ze uzywki wplywaja na zmysly i np miks zrobiony po ciezkim bufaniu moze wydawac sie mega, a na drugi dzien zastanawiamy sie co to za syf?


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - rastafare - 19.03.2014

A u mnie tradycyjnie joint albo 10 poprawia wyobraznje i pomaga otworzyc umysl i w konsekwencji natchnac mnie do zrobienia czegos. Dobra sativa czasami nawet pozwala przysiasc do DAVa ale najczesciej biore gitare i rowno tupiac wymyslam jakies tematy.

A juz czysto do dlubania przy Pc, wszystkim polecam guarane. Mniej grzebania niz przy mate, wystarczy dziabnac kapsulke. Polecam wszystkim, najlepszy suplement z guarana to guaranax. Ma z 5x wiecej kofeiny od kawy.


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - HeluCze - 19.03.2014

MATE i koniec Heart


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - HeluCze - 19.03.2014

(27.12.2013, 10:11)NeoTag napisał(a): A, jeszcze wrócę do tematu Herby. Są jakieś ograniczenia wiekowe tego? Są w tym jakieś substancje dozwolone od lat osiemnastu?
Jeśli miałeś na myśli Yerbę o ile się nie mylę, to nie, wręcz przeciwinie. Podaje się ją dzieciom z mlekiem np. w Argentynie. Pomimo dużej zawartości kofeiny jest ona zupełnie nie szkodliwa, a sama Yerba dostarcza nam wiele wartości odżywczych. Słyszałem że marynarze którzy pili Yerbę nie chorowali na szkorbut itp. :) A najlepsze w Yerbie jest to że oprócz kopa ma w sobie "Magię " , która (mi :P ) pomaga w niesamowity sposób poprawić humor, dodać energii i kreatywności :) haha. Warto o niej poczytać i spróbować bo to naprawdę ciekawe ziele i całkowicie nie szkodliwe :)


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Grzyb - 19.03.2014

Tylko grzybki.


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - orange - 23.03.2014

Według mnie wszystko zależy od człowieka
jednemu pomaga narkotyk drugiemu piwko a trzeci nic nie potrzebuje
ja osobiście jak mam już czymś się odurzać to delikatnie piwko i wtedy fajnie się czlowiek nakręca w produkcji :)


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Satesla - 3.04.2015

Hmm kto co lubi :) Czasem zapalę jointa, a czasem walę kryształ :)


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - techdrome - 8.04.2015

Piweczko czasami, ale gdybym miał za każdym razem kiedy coś robię na DAW pić, to by za dużo tego było :) (liceum, dużo czasu, niby matura ale codziennie po szkole coś kminię):) pozdrówki!


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Xorbolanid - 9.04.2015

Dobra meta nie jest zła.


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - TanterStyleZ - 9.04.2015

NIe warto lepiej przestrzegac niz promowac jakiekolwiek uzywki... To jest podstawa w tym temacie ;)
Branie oznacza brak czegos... jest wtedy akcja 'musze brac bo cos tam....'
Kiedys sie nie musialo czegos brak a teraz nagle brac zeby cos miec ...
Hmm no dla mnie troche nie w paski to...
Z pitynych rzeczy to ostatecznie mocna herba lub kawa z 5 lyżeczek i to juz sporo jednak to jeszcze ujdzie xd
Szluga odpada dobrze że rzuciłem ;) nie zaluje...choc moge zapalic zawsze a nie musze xD


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Beatzer - 9.04.2015

Po paru piwkach jakoś wskaźnik weny sie podwyższa <haha> O jakieś 20%.

Mój wskaźnik weny obecnie: 9% <haha>


RE: Narkotyki w muzyce (sztuce) - Vampir3 - 9.04.2015

Mi to raczej bardziej przeszkadza niż pomaga. Z alkoholem dałem sobie spokój gdy usłyszałem efekty na drugi dzień. Kawa? Pije codziennie więc dla mnie nie ma większego znaczenia. Trochę pobudzi i trochę orzeźwi umysł. Cała reszta? Narkotyki na pewno nie pomagają mi przy pracy nad projektem. Potrzebny mi jest do tego świeży umysł. Jak dla mnie zabijają one kreatywność i wyobraźnię. Tyle ode mnie :)