MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum
Przygotowanie do miksu, cz. 3 - Wersja do druku

+- MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum (https://musicproducers.pl)
+-- Dział: PORADNIKI (https://musicproducers.pl/forum-poradniki)
+--- Dział: Artykuły (https://musicproducers.pl/forum-artykuly)
+--- Wątek: Przygotowanie do miksu, cz. 3 (/temat-przygotowanie-do-miksu-cz-3)



Przygotowanie do miksu, cz. 3 - sowa - 18.02.2012

[Obrazek: pdmc3.jpg]



Autorem artykułu jest Łukasz Igor Kruszewski. Materiał opublikowany za jego zgodą.


Mając opanowane podstawy radzenia sobie z technicznymi aspektami sztuki miksowania i przygotowawszy do pracy naszą sesję wewnątrz DAW, powinniśmy zwrócić uwagę na jeszcze jeden element, który w mniejszym lub większym stopniu, wpłynie na komfort pracy, a co za tym idzie – lepszy rezultat. Mowa tu o fizycznych i psychologicznych aspektach pracy twórczej.



1. Odpowiedni czas.
Wybierzmy wolny dzień, w którym nie mamy zaplanowanych zbyt wielu innych czynności. Warto poświęcić całą uwagę na budowanie miksu, a nie myśleć o liście zakupów czy stercie naczyń, które wołają o ich pozmywanie.



2. Stanowisko pracy.
Bardzo istotnym elementem jest odpowiednie przygotowanie naszego stanowiska. Musimy czuć się w nim swobodnie i wygodnie. Zadbajmy o odpowiednią temperaturę pomieszczenia, przewietrzmy pokój przed rozpoczęciem pracy. Nie ma nic gorszego, niż skupianie się na czynnikach zewnętrznych – nasza praca powinna przebiegać w przyjaznych warunkach. Dodatkowo, usuńmy wszelkie niepotrzebne przedmioty z biurka, które potrafią nas rozpraszać. Nie wiem, jak Wy, ale ja lubię podczas miksowania widzieć przed sobą porządek.



3. Komfort.
Załóżmy wygodne ciuchy, takie, w których czujemy się swobodnie. Alternatywnie, ubierzmy się w to, w co ubralibyśmy się idąc miksować do profesjonalnego studia. Nie mówię tu o koszuli z krawatem, ale o czymś więcej niż bokserki i szlafrok. Osobiście, lubię jeszcze przed sesją zasłonić zasłony i przygotować świeżą herbatę. W szufladzie trzymam notes i długopis, które przydadzą się pod koniec miksu.



4. Wyeliminowanie dodatkowych „rozpraszaczy”.
Miewam czasem kłopoty z pełnym skupieniem i założę się, że nie jestem w tej kwestii osamotniony. Z tego powodu, zawsze pozbywam się elementów, które mogą tylko spotęgować moje braki w koncentracji, tzn. odłączam kabel od Internetu oraz wyłączam telefon. I wtedy sobie powtarzam: „Świat może poczekać, ja tu miksuję!”



5. Zmniejszenie hałasów otoczenia.
Zazwyczaj mamy niewielki wpływ na ruch uliczny, sąsiada z kosiarką czy robotników, którzy zwykli „hałasować” (wcale nie tego słowa chciałem użyć) od bladego świtu. Możemy jednak ograniczyć to, co przeszkadza nam wewnątrz pomieszczenia. Usiądźmy na chwilę i uważnie posłuchajmy naszego pokoju. Zwróćmy uwagę na to, czy coś mogłoby nam przeszkodzić w odsłuchiwaniu miksu na niewielkim poziomie głośności. Może wielki, zabytkowy zegar albo zmęczona lodówka, błagają o odrobinę uwagi? A może hałas z komputera jest nieznośny. Zróbcie, co tylko się da, żeby ograniczyć te dźwięki. Miksowanie ‘cicho’ ma dużo plusów.



6. Rytuał, małe czynności.
Niektórzy z nas mają jakieś utarte schematy postępowania w różnych sytuacjach. Jedni lubią zapalić papierosa do kawy, a inni – pójść na imprezę przed pisaniem pracy semestralnej. Warto wyrobić sobie jakiś rytuał przed rozpoczęciem miksowania. Chodzi o to, aby wprowadzić umysł w odpowiedni stan, dać mu sygnał, że wszystkie czynności przygotowawcze zostały wykonane i teraz wchodzimy w stan wytężonego procesu twórczego. Coś małego, typu szczotkowanie zębów czy spłukanie twarzy zminą wodą, wystarczy. Sztuka polega na tym, aby wypracować sobie taki własny nawyk i być w tym konsekwentnym. Ja wiem, że to się może wydawać niepoważne, ale uwierzcie mi, że działa – po wykonaniu takiego krótkiego zabiegu, nasz umysł automatycznie staje się nakierowany na konkretną czynność.

Te kilka kroków, nie powinno nam zająć więcej niż kilkanaście minut, a wystarczy na kilka godzin wytężonej pracy. Pamiętajcie, aby robić regularne przerwy, w zależności od potrzeb. Jedni preferują 3 czy 4 piętnastominutowe przerwy, a inni – o wiele więcej pięciominutówek.

To już jest kwestia indywidualna. Ja zazwyczaj biorę przerwy mieszane w odstępach ok. godziny, półtorej. Wystarczają na to by przygotować coś ciepłego do picia, a nie są na tyle długie, by wytrącić z odpowiedniego rytmu. Z czasem, na pewno wypracujecie sobie własny harmonogram.