MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum
Programowanie partii MIDI, cz. 2 - Wersja do druku

+- MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum (https://musicproducers.pl)
+-- Dział: PORADNIKI (https://musicproducers.pl/forum-poradniki)
+--- Dział: Artykuły (https://musicproducers.pl/forum-artykuly)
+--- Wątek: Programowanie partii MIDI, cz. 2 (/temat-programowanie-partii-midi-cz-2)



Programowanie partii MIDI, cz. 2 - sowa - 17.05.2013

[Obrazek: ppm0.png]



Autorem artykułu jest Łukasz Igor Kruszewski. Materiał opublikowany za jego zgodą.



W poprzednim artykule wstępnie omówiliśmy teorię i zasady programowania partii MIDI pod kątem dostępnych artykulacji, specyfiki instrumentów oraz realizmu brzmienia, więc naturalnym następstwem tamtego wpisu wydają się być kolejne odsłony, w których zaprezentuję Wam kilka praktycznych zastosować zdobytej ostatnio wiedzy.

Przyjrzymy się kilku zabiegom, których zaaplikowanie powinno znacząco wpłynąć na poprawę naszych produkcji. Posłużę w tym celu się kilkoma zrzutami ekranu, abyście mogli jeszcze lepiej zrozumieć, jak wiele pożytku mogą przynieść nawet niewielkie zmiany podczas programowania partii MIDI. Dziś spojrzymy na 3 najbardziej znane taktyki, a w następnej części poznamy ich jeszcze więcej.

Zanim jednak zaczniemy, należałoby wyjaśnić kilka rzeczy:
  • Partie MIDI nigdy nie zastąpią prawdziwych muzyków grających na prawdziwych instrumentach. Mimo, iż jest to w sumie oczywiste, wielu osobom zdarza się o tym zapominać.
  • Urealnienie partii MIDI nie musi oznaczać ingerencji w każdy pojedynczy dźwięk. Niektórzy starają się za wszelką cenę sprawić, aby taka „sztuczna” partia była jak najbardziej przekonująca, obsesyjnie myśląc o każdym szczególe i tracąc przy tym mnóstwo czasu i energii. I mimo, że takie wręcz natrętne myślenie może przynieść czasem niezłe rezultaty, to w myśl znanej Zasady Pareto – 80% dobrego brzmienia można uzyskać przy 20-prorocentowym wkładzie pracy (czyli czasu i technik).
  • Dwie najważniejsze cechy, na jakie powinniśmy zwracać uwagę dążąc do interesująco i w miarę realnie brzmiących partii to dynamika i różnorodność. W tych właśnie dwóch zbiorach znajdziemy specyfikę poszczególnych instrumentów oraz artykulacje i style grania, o których pisałem w kilku ostatnich artykułach. Dzięki dynamice nasze partie mają w sobie więcej życia i realizmu, a napisane sekwencje brzmią mniej „maszynowo” i „robotycznie”. Natomiast różnorodność najzwyczajniej słuchacza intryguje i nie nudzi. Jeżeli wszystkie wariacje w ramach danej partii będą utrzymane na rozsądnym poziomie, to potencjalny słuchacz będzie o wiele bardziej zainteresowany samą muzyką, niż tym czy brzmienie puzonu w naszym kawałku pochodzi od prawdziwego muzyka, czy może z syntezatora. I dokładnie o to nam chodzi.
Mając te 3 punkty na względzie, przejdźmy teraz do praktycznych zastosowań tej wiedzy i zobaczmy, po jakie narzędzia możemy sięgać i jak się nimi posługiwać, aby nasze utwory nie brzmiały tak, jakby były odgrywane przez roboty z obcej galaktyki.

Zauważcie także, że przytoczone przykłady zostały wprawdzie spreparowane w DAW, którego osobiście używam (Pro Tools), ale wszelkie techniki tu pokazane są dostępne w każdym innym programie z dostępem do podstawowego edytora MIDI czy funkcji automatyki. Do Was będzie jedynie należało odnalezienie tych narzędzi w swojej stacji roboczej.



1. Dynamika
Jest to pierwsza, podstawowa i najbardziej popularna droga do poprawy sekwencji MIDI. Niemądre byłoby w nią nie ingerować, bo to przede wszystkim zmiany dynamiki sprawiają wrażenie, że za instrumentem mógł siedzieć człowiek, a nie nasza ręka wpisująca nutki myszką. Dynamika odnosi się do głośności dźwięku i ma zastosowanie nie tylko w przypadku wariacji między pojedynczymi dźwiękami, np. cichsze akcenty co któryś dźwięk stopy. Można ją również stosować z powodzeniem w odniesieniu do poszczególnych sekcji, jak cichsza zwrotka i głośniejszy refren, pojawiające się crescendo i decrescendo, etc.
Najpierw bez ingerencji:



2. Natężenie / siła dźwięku
Jest to ściśle związane z dynamiką, ale zasadnicza różnica polega na tym, że dynamika zwykle określa różnice głośności dźwięku o tej samej barwie, a natężenie, choć będzie się wahać pod względem głośności, odnosi się bardziej do charakteru brzmienia i artykulacji, bo związane jest z siłą, z jaką wyzwalany jest dźwięk.

Czym innym jest jedno i to samo uderzenie werbla (tak samo brzmiące), ale odtwarzane z różną głośnością:

[Obrazek: ppm1.jpg]

A czym innym różna siła uderzenia generująca różne brzmienia (mimo, iż naturalnie różniące się głośnością):

[Obrazek: ppm2.jpg]

Teraz przyjrzyjmy się użyciu tych dwóch cech (dynamiki i natężenia) w innym przykładzie. Najprościej to zademonstrować na krótkich, szarpanych frazach, które tutaj odgrywane są na instrumentach smyczkowych z użyciem techniki pizzicato. Najpierw bez ingerencji:

[Obrazek: ppm3.jpg]

A teraz z małą dozą życia tchniętego w te smyki:

[Obrazek: ppm4.jpg]

Mamy tutaj miękki początek, lekkie nadbudowanie i głośną końcówkę frazy, po czym nawrót do drugiej części, znów zaczynając od cichego.

Mimo, że nie udało nam się tym małym zabiegiem zmienić losów świata, to z pewnością zaaplikowaliśmy niewielki element realizmu i napięcia, którego wcześniej w tym fragmencie nie było. Coś, jakby dźwięk najpierw zakradał się zza rogu, stawał się bardziej obecny, żeby na końcu na nas wyskoczyć. Jeśli popracujemy tą techniką na całym kawałku, to stanie się on automatycznie bardziej interesujący i pełniejszy życia.

Inny przykład zastosowania tego rodzaju zmian łatwo znaleźć wśród instrumentów perkusyjnych. Te są bowiem bardzo podatne na efekt „karabinu maszynowego” i jeśli nie zajmiemy się ich dynamiką lub natężeniem, to narazimy się na obelgi ze strony każdego słuchacza – nawet najwierniejszego fana.



3. Humanizacja
Sposobem na uniknięcie „maszynowego” brzmienia naszych partii to skorzystanie z funkcji humanizacji, które również powinno być obecne w każdym edytorze MIDI, niezależnie od DAW. Polega ono zazwyczaj na losowym przyporządkowaniu punktualności (pozycji względem siatki), ale i natężenia, artykulacji i długości dźwięku w zwykle wyznaczonych przez użytkownika ramach. Im ustalimy je szersze, tym oczywiście wariacje będą większe, więc należy uważać, aby nie przesadzić, bo może nam się po prostu taka partia wtedy trochę rozlecieć. Z kolei bez humanizacji, całość może zabrzmieć zbyt równo i dokładnie, czyli „nieludzko” i czasem nieładnie. Oto fragment trąbek bez humanizacji:

[Obrazek: ppm5.jpg]

A teraz po dodaniu humanizacji, która nadała trochę lekkości i odrobiny przypadkowości. Wsłuchajcie się szczególnie w punktualność (luźniejsza) i długość odgrywanych dźwięków (większa różnorodność), a także przerwy na nabranie powietrza i zauważcie, jak dzięki takiemu subtelnemu zabiegowi można odnieść wrażenie, że mamy tu do czynienia z prawdziwymi muzykami, którzy przecież nigdy nie grają idealnie równo z siatką.

[Obrazek: ppm6.jpg]



Podsumowanie
Wam pozostawiam ocenę tego, czy zaprogramowane partie MIDI po tych kilku operacjach brzmią lepiej pod względem realizmu i ekspresji. W kolejnej części zapoznamy się z następnymi sposobami na poprawę brzmienia pisanych partii, które pozwolą nam „oszukać” jeszcze większą rzeszę słuchaczy, włączając w to nawet tych najbardziej wprawnych. I dla jasności – miejcie na uwadze, że wszelkiego typu zabiegi, o których tu rozmawiamy, mają za zadanie zbliżyć nas do realizmu i nigdy nie zastąpią prawdziwych muzyków grających na prawdziwych instrumentach. Naszym głównym celem powinno być nie tyle obsesyjne dążenie do perfekcjonizmu i super-realizmu (bo tego nie osiągniemy), co próba przeniesienia uwagi słuchacza na istotę muzyki, czyli sprawienie, aby te w rzeczywistości sztuczne partie nie wytrącały go ze słuchania. Chcemy, aby słuchacz sobie myślał – „niezły utwór” zamiast „ale sztuczne smyki”.


RE: Programowanie Partii MIDI, Cz. 2 - FL FAN - 17.05.2013

Cytat:Partie MIDI nigdy nie zastąpią prawdziwych muzyków grających na prawdziwych instrumentach. Mimo, iż jest to w sumie oczywiste, wielu osobom zdarza się o tym zapominać.

Humanizacja daje jakiś tam efekt, ale to oczywiste, że partie MIDI nigdy nie zastąpią prawdziwych muzyków grających na prawdziwych instrumentach. Żadna muzyka elektroniczna nie zastąpi ludzi grających na prawdziwych instrumentach i brzmienia elektroniczne/syntetyczne nigdy nie dorównają prawdziwym brzmieniom, prawdziwych instrumentów.