Kolejny kawałek w twoim niepowtarzalnym stylu. Lekki i dynamiczny klimat przy którym człowiek łapie chwilę dla siebie. Jak dla mnie sekcja od 3:01 to kwintesencja tego utworu. 5/5
Hey Wasp, ciutulkę monotonnie w finalnym odczuciu. Oczywiście jest w zgodzie z gatunkiem: "rozkosznie" podkreślony quasi Amen Break; właściwie "cierpki" (Acid) Bass; nostalgiczne w swej barwie (i przewlekłe w Intro) piano; lecz przede wszystkim urzekające smyczki i flet z orientalnym "zacięciem" . Temat krótszy byłby źródłem większej "pokusy" by powrócić do tychże (jakże Tobie bliskich) nutek...
Nie przepadam za tak minimalnym stylem, to od razu kojarzy mi się z nieprofesjonalizmem, z amatorstwem, ale ten kawałek dużo od tego odstaje. Bardzo przyjemny, ładnie zmiksowany Od 3ciej minuty można słuchać w nieskończoność :>
Lubię takie połamane a jednocześnie gładkie i nienachalne brzmienia. Bardzo odświeżające.
Sekcja od 3:01 to wisienka na torcie. Technicznie nieskazitelnie czysto.