Koncept nader przyzwoity. Wariacja ksylofonu zmyślna; Beat trochę "piaskowy", zbyt delikatny (Kick krztynę "toporny" w swej barwie); Brass'y klimatyczne. Jest nieśpiesznie, ascetycznie. Temat specyficznie "kołysze" i jest melodyjny acz w pewnym momencie nużący. Piotrze, myślę, że to solidny fundament do większego wzbogacenia (Fx'y, Vox, dyskretne smyczki w tle...).
Mi się podoba. Jest fajnie i minimalistycznie. Co prawda dodałbym w formie automation delay albo reverb do ksylofonu, bardzo sporadycznie ale nawet bez tego jest 5/5 ode mnie.
1:10 - damn
Technicznie od strony brzmienia raczej wszystko cacy, chociaż mi osobiście brakuje trochę reeverbu tu i ówdzie, ale to pewnie dlatego,że ja ogólnie jestem fanem bardziej ambientowych brzmień. Jeżeli chodzi o kompozycję to wiem,że to taka konwencja ale muszę się przypiermandolić,że bardzo oszczędny jest bass szczególnie w tej pierwszej pętli, o ile się nie mylę do momentu gdy następuje ta wariacja z ksylofonem (bardzo fajna zresztą) to bass gra tylko jedną nutę, można by trochę urozmaicić bo tak to trochę siermiężnie to idzie, ale słyszałem chyba nawet bity od Metro Boomin gdzie tak to było rozwiązane Także moim zdaniem wykonanie całkiem niezłe, choć nie do końca mój klimat, chciałbym usłyszeć od Ciebie coś cloudowego