Bardzo ładne. Chociaż można by było dać trochę ciszej te schizujące, nie wiem czy to hihaty z tym mocnym flangerem co się pojawia od początku, a potem pomiędzy słowami. Ogólnie ciekawie to wszystko brzmi. Fajna ciepła, a zarazem czysta i surowa linia perkusyjna. Co do klawiszy to sam pisałeś melodie czy to jest jakiś sampel?
Mnie się podoba, numer bardzo ładnie oddycha, jest klimat, fajne właśnie plumkanie tego rhodesa w tle (czy co to tam jest). Na początku nie podobał mi się snare ale nie, jednak dobrze pasuje. Kawałek jest niby monotonny ale dzięki wykorzystaniu wokalu, nie nudzi się.
Ja tylko czepnę się wokalu bo mam dosyć mieszane odczucia co do niego. Z jednej strony rozumiem kwestię tego tego efektu, dodaje klimatu całemu numerowi ale też nie sposób nie odnieść wrażenia, że on tak w ogóle nie jest potrzebny, a tylko ma maskować niedoskonałości wokalisty. Te wszystkie "tu tu tu", "czy czy czyczyczy" tak zwane mlaskanie paszczą jest słabe jak dla mnie, nie wnosi nic do utworu ani melodyjnie, ani klimatycznie ani technicznie.
Tekst też taki sobie ale to już kwestia gustu całkowicie + miejscami przez te efekty ciężko zrozumieć poszczególne słowa.
O kurde... klimat gęsty tak, że można ciąć piłą.
Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to wokal. Musiałem się bardzo przysłuchać by go zrozumieć. A tak to wykonanie pierwsza klasa
Co do wizji artystycznej się nie wypowiem, bo to indywidualna sprawa ale tytuł mówi wszystko... "To tylko schiza"
A i jedno pytanie co do wokalu w sumie tylko i wyłącznie z ciekawości. To Ty udzielasz głosu?
Cyt.: "Ten wokal urodziwy to niestety mój." Czemuż niestety? W pełni autorski projekt jest godny wyróżnienia Choć zgodzę się z Kociolem21, iż nie wszystko jest czytelne. Fragmenty typu "tu tu", "ta ta" czy "cyt cyt"<hmm> to niepotrzebny, w moim odczuciu, dodatek. Twój głęboki wokal (momentami zbyt "przymglony") kreuje pewien feeling i już... Obecne tło i jeszcze jakieś, dyskretne motywy, choćby krótkie "wtręty" stworzyłyby właśnie ten "smaczek" w utworze. Tekst to Twoja opowieść... Podoba mi się piano, szczególnie po 3:04.
To raczej są organy, ale mniejsza o to.
Bardzo ładne brzmienia, świetna głębia i klimat.
Mogłeś się pokusić gdzieś w środku kawałka na porzucenie perkusji i pojechaniu jakieś solówki na organach dla urozmaicenia.
Co do wokalu to ten efekt mi się jak najbardziej podoba. Myślę, że świetnie pasuje do tego klimatu.
Miejscami jednak się słabo zgrywa i robi się nieprzyjemnie, ale to raczej jest już wina czystego wokalu bo rozumiem, że śpiewakiem to nie jesteś
Te wstawki wokalne, o których była mowa jak dla mnie są spoko, choć mogłeś rzeczywiście nieco subtelniej je tam umieścić.
To że nie jest przejrzysty nie uważam za wadę bo wymaga to skupienia od słuchacza, przyciąga jego uwagę i zachęca do ponownego odsłuchu.
Sam teks nie wiem wiem o czym dokładnie jest - dlatego właśnie nie słucham np. HH bo w tekst się wsłuchuję dopiero za którymś razem, jak stwierdzę, że bit mi się podoba :P
Kawałek raczej na wieczorny chillout niż na poranną energetyzację (tak wiem że jest już po 13 :P), ale nie sposób przejść obok niego obojętnie.
Ogólnie jak dla mnie 4/5
Pozdrawiam
Bardzo zawodowa kompozycja! Jedna z lepszych na jakie trafiłem w ostatnim czasie.
Wszystko jest tu na swoim miejscu i nawet na siłę trudno się do czegoś przyczepić. Wokal świetny z tym wokoderem, choć miejscami mało wyraźny. Kompozycja ma świetny klimat i nie wiem dlaczego, ale skojarzył mi się z "przytul mnie" Łosowskiego i Kombi. Chyba przez ten sam ładunek podszytych "erotyką" emocji, na których gra. Świetna rzecz. Naprawdę dobra!