Blayz, w moim skromnym odczuciu, prócz ogromnie pospolitego (ooops!) brzmienia Bass'u (sporo "tu" rezonującego) czy też "zużytych cykaczy"; obok dziwnie "terkoczącego" (zbyt wszechobecnego) Synth'u temat cechuje pewien brak spójności/"lepkości" obecnych tonów. Każdy dźwięk "sobie podąża" w tym krótkim, powtarzalnym w swej "treści", fragmencie do końca... :\
Źłe nie jest. Co mi się podoba: na pewno bass. Minimalistycznie z tego co słyszę. W sumie brzmi jak podstawa utworu nie zaś jak cały utwór Powodzenia w dalszych produkcjach 3/5