Zacznij od czegoś łatwego i mniej poważnego, jakaś prosta perka, trochę improwizacji w leadzie i padach, daj flanglera na kicka i reverb na subbass a jak przyjdzie wena to dokręć azjatycką gitarę i breakcore'owy akcent, gotowe. xD
Wasp, To dobry znak, przejście na kolejny poziom. Spróbuj najpierw zająć się samą muzyką i kompozycją, a dopiero potem włącz DAW jak będziesz miał jakiś konkretny pomysł do zrealizowania.
Samo siedzenia w DAWie i kombinowanie co by tu zrobić, to ślepa uliczka.
... no i nic na siłę, jeśli się zmuszasz to będzie Ci ciężej cokolwiek sensownego stworzyć. Bez presji. Każdego z nas dopada taki stan, tylko każdy ma na to swoje sposoby. Ja osobiście czekam na moment, kiedy przychodzi mi taka myśl, że już nie mogę się doczekać, kiedy włączę sprzęt. Później to już samo idzie.
Nie myśl o tym i nie narzucaj sobie żadnych terminów. Wszystko spontanicznie. To recepta na zdrowe podejście.