Adrian, fragmentarycznie, w częściach:
"Tape": według mnie tenże "syk/szum" nie brzmi do końca przekonująco, "gryzie się" z resztą dźwięków. Synth'y przyzwoite, "dzikie". Solidniejsza separacja wyróżniłaby soczystość niektórych tonów. Piano nostalgiczne w swym kolorycie. Beat trochę pospolity w aranżu; acz ślicznie "matowy".
"Digital": Hi Hat'y popędliwe, że "aż strach" . Jest energetycznie; w chwytliwym tempie; w monotonnym charakterze. W tle odnoszę wrażenie, iż coś "burczy" w pogłosie, by w 4:30 objawić się krztynę jaśniej... Synth/Lead to taki "zakłócacz" melodii; takowy cechuje brzydka barwa i trochę dziwne rejestry, które "kaleczą nuty". Tak czuję. Po 6:06 jak "Feniks z popiołów" temat "odżywa", "krzepnie"... Kończysz też Glitch'em, a jakże.
"Short": technicznie przyzwoicie; "esencja" w korzystnej, zgodnie z gatunkiem, postaci. Synth'y... "z polotem" wyrażają się w formie jw. Ta wersja jest optymalną (!).
Mniemam, iż jest... post factum. C'est la vie <takjest>
"Tape": według mnie tenże "syk/szum" nie brzmi do końca przekonująco, "gryzie się" z resztą dźwięków. Synth'y przyzwoite, "dzikie". Solidniejsza separacja wyróżniłaby soczystość niektórych tonów. Piano nostalgiczne w swym kolorycie. Beat trochę pospolity w aranżu; acz ślicznie "matowy".
"Digital": Hi Hat'y popędliwe, że "aż strach" . Jest energetycznie; w chwytliwym tempie; w monotonnym charakterze. W tle odnoszę wrażenie, iż coś "burczy" w pogłosie, by w 4:30 objawić się krztynę jaśniej... Synth/Lead to taki "zakłócacz" melodii; takowy cechuje brzydka barwa i trochę dziwne rejestry, które "kaleczą nuty". Tak czuję. Po 6:06 jak "Feniks z popiołów" temat "odżywa", "krzepnie"... Kończysz też Glitch'em, a jakże.
"Short": technicznie przyzwoicie; "esencja" w korzystnej, zgodnie z gatunkiem, postaci. Synth'y... "z polotem" wyrażają się w formie jw. Ta wersja jest optymalną (!).
Mniemam, iż jest... post factum. C'est la vie <takjest>