Ad. 1: Rzadko kiedy jedna ścieżka będzie Ci robiła przester na masterze - to raczej dwie lub więcej ścieżek, które chcą za głośno wybrzmieć na podobnych pasmach częstotliwości. Możesz chcieć w takim razie jeszcze przed masteringiem po kolei odsłuchiwać ścieżki parami, a później trójkami - aż nie znajdziesz "winowajców", przez których głośność mastera jest daleko za duża, niż głośność najgłośniejszej ze ścieżek, które aktualnie nie są wyciszone. Bo jeśli poustawiałeś głośności tak, by żadna ścieżka nie wybijała się poza 0dB, to nie ma szans, by jedna jedyna ścieżka powodowała przestery.
Ad. 2: Uzyskanie głośnego utworu nie sprowadza się do upilnowania, by jego głośność oscylowała w pobliżu 0dB, to nie jest takie trywialne. Sam miewam z tym problemy i nie podpowiem Ci idealnego rozwiązania, ale to co może pomóc, to:
- zadbanie o to, by poszczególne ścieżki już na etapie miksu wybrzmiewały odpowiednio głośno bez przesadnego zwiększenia ich teoretycznej głośności w dB (np. poprzez odpowiednie ustawienie saturacji)
- porządne ogarnięcie kompresji (zarówno podczas miksu, jak i masteringu) - może być tak, że wymykająca się spod kontroli dynamika utworu niepotrzebnie "podbija" momentami jego teoretyczną głośność, a przy odpowiednim zbiciu dynamiki zyskasz więcej przestrzeni na to, by podgłośnić ścieżkę / mastera i nie przesterować sobie niczego (oczywiście nie należy z kompresją przesadzać, ale to wiadomo)
- użycie limitera przy masteringu - ustawiając granicę na np. -0.5dB staraj się stopniowo podbijać gain, aż nie poczujesz, że przesadzasz, i utwór staje się zanadto "ścięty" limiterem; przy odpowiednim kombinowaniu uzyskasz przynajmniej trochę większą odczuwalną głośnośc utworu bez przesadnie dużej liczby sprasowanych limiterem szczytów fali dźwiękowej
Ad. 2: Uzyskanie głośnego utworu nie sprowadza się do upilnowania, by jego głośność oscylowała w pobliżu 0dB, to nie jest takie trywialne. Sam miewam z tym problemy i nie podpowiem Ci idealnego rozwiązania, ale to co może pomóc, to:
- zadbanie o to, by poszczególne ścieżki już na etapie miksu wybrzmiewały odpowiednio głośno bez przesadnego zwiększenia ich teoretycznej głośności w dB (np. poprzez odpowiednie ustawienie saturacji)
- porządne ogarnięcie kompresji (zarówno podczas miksu, jak i masteringu) - może być tak, że wymykająca się spod kontroli dynamika utworu niepotrzebnie "podbija" momentami jego teoretyczną głośność, a przy odpowiednim zbiciu dynamiki zyskasz więcej przestrzeni na to, by podgłośnić ścieżkę / mastera i nie przesterować sobie niczego (oczywiście nie należy z kompresją przesadzać, ale to wiadomo)
- użycie limitera przy masteringu - ustawiając granicę na np. -0.5dB staraj się stopniowo podbijać gain, aż nie poczujesz, że przesadzasz, i utwór staje się zanadto "ścięty" limiterem; przy odpowiednim kombinowaniu uzyskasz przynajmniej trochę większą odczuwalną głośnośc utworu bez przesadnie dużej liczby sprasowanych limiterem szczytów fali dźwiękowej