Dzieńdoberek,
o kurczę, początek to mi Apex twinem zaleciał.. - ale to jak najbardziej zaleta. Kocham ten klimat.
0:53 - zabawy bassem zasługują na szczególny plusik, praktycznie tworzą ten track i nadają mu oryginalności
1:18 - mam wrażenie że tutaj powoli zaczęło się robić ciut ciasno. - mamy 3 motywy które próbują być przewodnie: dyszący wokal, lekkie "pady" pod spodem, no i latajacy basik na dole - zaczyna się to ze sobą troszkę gryźć i walczyć o miejsce, jeden z elementów proponowałbym tutaj uspokoić i przełożyć na potem
1:32 - oj oj, za szybko mi ta pani tutaj z tym głosem weszła W sensie, wjechał mi podczas słuchania fajny mood, pobujało, a tu nagle wchodzi i mi gada... trzeba płynniej zrobić to przejście, za szybko beat się urywa
Nie jestem zwolennikiem aż tak długich przerywników na starcie, raptem minuta breake'a, po pierwszej minucie tracka - ale to chyba subiektywne, więc myślę że gicik.
3:12 - oo tu się zaczyna robić super ciekawie, te dzikie synthy zglitchowane pod spodem.. meega oryginalne, kozacko siadło szacuneczek
3:50 - oj ta Pani trochę za "czysto" mi tu zaczęła śpiewać - w sensie, jakby była oderwana trochę od utworu imo i jakby słychać że była na siłę łączona reverbem dodanym na pełnym pokrętle XD - w sensie imo ten wokal musi zostać równie zjechany jakimiś efektami, by scalić się z resztą tracka. Pani ładnie śpiewa, ale za czysto by spasować się z resztą.
Zastrzeżenia bym miał może jeszcze do tego woksu co dalej leci, subiektywnie po prostu mogłoby być go w tym tracku mniej i dużo by nie straciło. Myślę, że po prostu te wszystkie dzikie rzeczy, które zadziały się w tym tracku podprogowe bassy i leady - zasługują na największą uwagę i to one praktycznie kozacko poniosły ten utwór
Pozderki!
o kurczę, początek to mi Apex twinem zaleciał.. - ale to jak najbardziej zaleta. Kocham ten klimat.
0:53 - zabawy bassem zasługują na szczególny plusik, praktycznie tworzą ten track i nadają mu oryginalności
1:18 - mam wrażenie że tutaj powoli zaczęło się robić ciut ciasno. - mamy 3 motywy które próbują być przewodnie: dyszący wokal, lekkie "pady" pod spodem, no i latajacy basik na dole - zaczyna się to ze sobą troszkę gryźć i walczyć o miejsce, jeden z elementów proponowałbym tutaj uspokoić i przełożyć na potem
1:32 - oj oj, za szybko mi ta pani tutaj z tym głosem weszła W sensie, wjechał mi podczas słuchania fajny mood, pobujało, a tu nagle wchodzi i mi gada... trzeba płynniej zrobić to przejście, za szybko beat się urywa
Nie jestem zwolennikiem aż tak długich przerywników na starcie, raptem minuta breake'a, po pierwszej minucie tracka - ale to chyba subiektywne, więc myślę że gicik.
3:12 - oo tu się zaczyna robić super ciekawie, te dzikie synthy zglitchowane pod spodem.. meega oryginalne, kozacko siadło szacuneczek
3:50 - oj ta Pani trochę za "czysto" mi tu zaczęła śpiewać - w sensie, jakby była oderwana trochę od utworu imo i jakby słychać że była na siłę łączona reverbem dodanym na pełnym pokrętle XD - w sensie imo ten wokal musi zostać równie zjechany jakimiś efektami, by scalić się z resztą tracka. Pani ładnie śpiewa, ale za czysto by spasować się z resztą.
Zastrzeżenia bym miał może jeszcze do tego woksu co dalej leci, subiektywnie po prostu mogłoby być go w tym tracku mniej i dużo by nie straciło. Myślę, że po prostu te wszystkie dzikie rzeczy, które zadziały się w tym tracku podprogowe bassy i leady - zasługują na największą uwagę i to one praktycznie kozacko poniosły ten utwór
Pozderki!