(24.05.2013, 11:34)Burning Car napisał(a): Co do JMJ to pamiętajmy, że jak on nagrywał swoje pierwsze płyty (Oxygen to 1976 rok). Nie było nawet Cubase na Atari (nikt nie wyobrażał sobie , że twardy dysk może mieć więcej niż kilka megabajtów) i nikt nie słyszał o cyfrowym sposobie nagrywania muzyki. Nie był VST, VSti tylko analogowe keyboardy i kilometry taśmy którą się cięło na magnetofonie i sklejało taśmą jak chciało się zrobić "loopa". Pomyślmy ile wyobraźni i pracy trzeba było ,żeby nagrać wtedy taką muzykę i jaka to była rewolucją w tamtych czasach. Teraz nikt by pewnie na sprzęcie którym on dysponował nie nagrał takiej muzyki. Stąd rozumiem w pełni fascynację JMJ. No i czasami się zastanawiam czy właśnie ten doskonały sprzęt którym teraz dysponujemy nie powoduje, że za "łatwo" robi się kawałki i nie czuć w nich tego "wysiłu" który kiedyś muzycy musieli włożyć w tworzenie.
Właśnie miałem coś na myśli w tym kierunku również, bo dziś wszyscy mają szerokie i nieograniczone niemal możliwości jak już wspominałem. Wtedy aby tworzyć należało się wykazać nie tylko talentem, pomysłowością, prawdziwą pasją ale jak napisałeś również wielką wyobraźnią. Sam pamiętam jak nagrywałem na magnetofon szpulowy, na większej prędkości aby zwiększyć jakość, co prawda Studer C-37 to nie był i nie dorównywał jakością CD Audio ale zawsze coś. W tamtych czasach, mówię o tych czasach zanim ja sam zacząłem się tym interesować raczej odstraszało niż kojarzyło się z przyjemnością tworzenie muzyki, jedynie wciągało to prawdziwych pasjonatów z duszą artysty, którzy nie rezygnowali mimo tego co mieli, zresztą innej techniki nie znali. Przypomnę tylko, że premiera pierwszej płytki CD odbyła się w 1982 roku. Ale później mało kto miał też możliwość ich używać, także u nas się to trochę wszystko opóźniło. Kasety nadal panowały w latach 90 tych. Dziś to już inna bajka więc trudno porównywać nawet osiągnięcia JMJ z dzisiejszymi, bo nie da się ukryć, że więcej wysiłku należało w utwór włożyć przed laty niż dziś. Nie mówię tylko o technice wykonania, gdyżna takich artystach jak Jean Michel Jarre czy Vangelis lub Klaus Schulze spoczywała ogromna odpowiedzialność za kreowanie nowego nurtu muzycznego.