Szczerze mówiąc mnie też zawsze zastanawiało jak można nazywać ściąganie pirackiego softu kradzieżą.
Spotkałem się nawet z takimi porównaniami jak kradzież samochodu czy wyniesienie telewizora z czyjegoś domu.
Tylko, że tak jak już było napisane, na ściąganiu softa nikt nic nie traci.
Czy jeśli nie będę miał możliwości ściągnąć pirata to zrezygnuje w jednym miesiącu z płacenia rachunków, żeby go kupić?
Czy jeśli załóżmy, jestem zajebistym rzemieślnikiem, sąsiad kupi sobie ferrari i udostępni mi je żebym sobie rozłożył na części, a następnie odtworzył wszystko i zmontował sobie własną kopię to też będę złodziejem?
Poza tym, Panie LokoMatt, czy uważasz, że jeśli soft jest darmowy, to oznacza że jego deweloperzy nie włożyli w jego stworzenie żadnego wysiłku? Mam rozumieć, że twórcom darmowego oprogramowania należy się mniej tylko dlatego, że nie każą sobie płacić za kopie swojej pracy?
Z tego co napisałeś wynika, że jeśli nie zapłacę za program, którego cena jest z góry ustalona to jestem złodziejem, natomiast jeśli nie dam nic za program, za który opłata jest dobrowolna to jestem matką teresą.
Jest wiele dobrych programów które, jak uważam, są warte swojej ceny, ale niestety nie jestem w stanie za nie zapłacić.
Producent nie traci nic z tytułu piractwa, tylko z tytułu, że nie daje możliwości zapłaty mniejszej kwoty, ludziom których po prostu nie stać.
Są takie programy jak Unity (dla niewtajemniczonych silnik do tworzenia gier), które oferują np. wersje bezpłatną, która i tak ma ogromne możliwości oraz wersję płatną, która posiada więcej zaawansowanych opcji. Przypuszczam, że twórcy zakładają, że jeśli jesteś profesjonalistą i tworzysz tak zaawansowane gry to stać cię na wydanie kilkaset dolarów, ale nie zamykają ci też furtki jeśli jesteś amatorem i chcesz zobaczyć jak wygląda taka praca.
dobra nie chce mi się dalej pisać... ;P
Pozdrawiam
Spotkałem się nawet z takimi porównaniami jak kradzież samochodu czy wyniesienie telewizora z czyjegoś domu.
Tylko, że tak jak już było napisane, na ściąganiu softa nikt nic nie traci.
Czy jeśli nie będę miał możliwości ściągnąć pirata to zrezygnuje w jednym miesiącu z płacenia rachunków, żeby go kupić?
Czy jeśli załóżmy, jestem zajebistym rzemieślnikiem, sąsiad kupi sobie ferrari i udostępni mi je żebym sobie rozłożył na części, a następnie odtworzył wszystko i zmontował sobie własną kopię to też będę złodziejem?
Poza tym, Panie LokoMatt, czy uważasz, że jeśli soft jest darmowy, to oznacza że jego deweloperzy nie włożyli w jego stworzenie żadnego wysiłku? Mam rozumieć, że twórcom darmowego oprogramowania należy się mniej tylko dlatego, że nie każą sobie płacić za kopie swojej pracy?
Z tego co napisałeś wynika, że jeśli nie zapłacę za program, którego cena jest z góry ustalona to jestem złodziejem, natomiast jeśli nie dam nic za program, za który opłata jest dobrowolna to jestem matką teresą.
Jest wiele dobrych programów które, jak uważam, są warte swojej ceny, ale niestety nie jestem w stanie za nie zapłacić.
Producent nie traci nic z tytułu piractwa, tylko z tytułu, że nie daje możliwości zapłaty mniejszej kwoty, ludziom których po prostu nie stać.
Są takie programy jak Unity (dla niewtajemniczonych silnik do tworzenia gier), które oferują np. wersje bezpłatną, która i tak ma ogromne możliwości oraz wersję płatną, która posiada więcej zaawansowanych opcji. Przypuszczam, że twórcy zakładają, że jeśli jesteś profesjonalistą i tworzysz tak zaawansowane gry to stać cię na wydanie kilkaset dolarów, ale nie zamykają ci też furtki jeśli jesteś amatorem i chcesz zobaczyć jak wygląda taka praca.
dobra nie chce mi się dalej pisać... ;P
Pozdrawiam