No ja też często się nad tym zastanawiam. To jest chyba najtrudniejsza kwestia w produkcji.
Myślę, że dobrym pomysłem jest po refrenie porzucić większość instrumentów, zostawić jeden czy dwa i ewentualnie perkusję i postarać się zbudować na tej podstawie coś zupełnie innego. Przez to, że cześć instrumentów zostaje to jest spora szansa, że nowy motyw będzie pasował do poprzedniego i utwór zachowa spójność. Z drugiej strony jak się rozpędzisz za bardzo to ten drugi motyw może się okazać bardziej "bombowy" od poprzedniego i co za tym idzie musisz całkowicie przebudować aranż :P
Podziwiam też artystów którzy potrafią stworzyć 5min kawałek w którym jest jeden prosty motyw na 2 takty przewijający się w kółko, parę efektów brejków i w ogóle mi się to nie nudzi...
Myślę, że dobrym pomysłem jest po refrenie porzucić większość instrumentów, zostawić jeden czy dwa i ewentualnie perkusję i postarać się zbudować na tej podstawie coś zupełnie innego. Przez to, że cześć instrumentów zostaje to jest spora szansa, że nowy motyw będzie pasował do poprzedniego i utwór zachowa spójność. Z drugiej strony jak się rozpędzisz za bardzo to ten drugi motyw może się okazać bardziej "bombowy" od poprzedniego i co za tym idzie musisz całkowicie przebudować aranż :P
Podziwiam też artystów którzy potrafią stworzyć 5min kawałek w którym jest jeden prosty motyw na 2 takty przewijający się w kółko, parę efektów brejków i w ogóle mi się to nie nudzi...