Jako słabą muzykę odbieram te utwory, których słuchając jestem w stanie stwierdzić - ależ to jest robione na siłę, bez pomysłu. Tym określeniem nazwałbym również tysięczną kopię jakiegoś hiciora, w dodatku marnie wyprodukowaną, która do świata muzyki niczego nie wnosi. Wreszcie, gdy pojawia się track, który nie koniecznie fałszuje, bo to skreśla go już na wstępie, ale zmiksowany jest po prostu na odwal się.
Natomiast bardzo ciężko wskazać mi przykłady dobrej muzyki. Jak sam zauważyłeś, to czysto subiektywne, każdy z nas ma własny gust, a dodatkowo słuchając przez dłuższy okres czasu jakiegoś tam utworu, po prostu się nim znudzimy, pomimo że początkowo uważaliśmy go za bardzo dobry.
Każdy prowadzi własną selekcję i decyduje co jego zdaniem jest złe lub dobre.
Natomiast bardzo ciężko wskazać mi przykłady dobrej muzyki. Jak sam zauważyłeś, to czysto subiektywne, każdy z nas ma własny gust, a dodatkowo słuchając przez dłuższy okres czasu jakiegoś tam utworu, po prostu się nim znudzimy, pomimo że początkowo uważaliśmy go za bardzo dobry.
Każdy prowadzi własną selekcję i decyduje co jego zdaniem jest złe lub dobre.