Kilka słów ode mnie - nieco z innej strony. Dzięki rozpowszechnionemu piractwu mamy na rynku mnóstwo świetnej taniej lub darmowej muzyki - także użytkowej. Zadowoleni są więc słuchacze bo mają w czym przebierać i klienci (twórcy gier, materiałów reklamowych itd.), którzy mogą kupić fajny track za parę dolców na różnych portalach typu "audiojungle".
Jednak z punktu widzenia twórcy, na rynku panuje ostra i nieuczciwa konkurencja. Przez to, że dużo osób ma nielegalne oprogramowanie, mogą i sprzedają swoje utwory po dumpingowych cenach. Wyceniają swoją muzykę na zasadzie: "spędziłem nad tym kilka wieczorów, nic mnie to nie kosztowało, jak za to brać pieniądze?"
Jeżeli jedna osoba z drugą musiałaby wydać xxxx złotych na oprogramowanie to siłą rzeczy musiałaby żądać wyższych stawek za swoją twórczość.
Oczywiście osoby utalentowane i pracowite, znajdą sobie miejsce na rynku, niezależnie od skali piractwa - jednak przez piractwo działanie na tym rynku jest bardzo utrudnione. Klienci przyzwyczajają się do niskich stawek, twórcy nie mają motywacji, żeby proponować wyższe wynagrodzenie i tak oto psuje się rynek.
Ja sam dopiero rozglądam się po rynku. Otrzymałem jak dotąd tylko jedno zlecenie - muzykę na zamówienie. Nie wiedziałem jaką cenę mam podać. Wyszedłem z założenia, że same wtyczki, których będę musiał użyć, kosztowały mnie kilka tysięcy złotych. Należy wycenić także kilka lat mojej ciężkiej nauki i pracy oraz sam czas przeznaczony na realizację utworu. Zaproponowałem 200 euro za jeden (2-3 minuty) utwór - klient się zgodził. Moim zdaniem pieniądze są sensowne i gdybym miał takich klientów to dość szybko zwróciłaby mi się moja inwestycja w studio i wreszcie zacząłbym na muzyce rzeczywiście zarabiać. A potem słyszę o osobie, która używa nielegalnego oprogramowania i bierze symboliczne 100 złotych na swój utwór i ręce opadają... No, ale niecenienie się to trochę inny temat.
I właśnie z tego powodu cenię ludzi, którzy uczciwie podchodzą do sprawy i posiadają legalne oprogramowanie lub osoby takie jak LOCO, którzy działają na darmowym oprogramowaniu i udowodniają, że można na nim tworzyć świetną muzykę. Ba, sam tworzyłem kilka(naście?) lat w darmowym Impulse Trackerze. Można więc rozwijać swoje hobby bez żadnego wkładu pieniężnego i bez żadnych wymówek ("kradnę bo mnie nie stać")
I na koniec: szczerze - poświęcasz muzyce każdą wolną chwilę, kochasz tworzenie i nie wyobrażasz sobie życia bez muzyki. Nie kupisz nawet DAWa i nie podziękujesz przez to twórcom tego oprogramowania? Nie masz jaj człowieku, nie masz jaj...
Jednak z punktu widzenia twórcy, na rynku panuje ostra i nieuczciwa konkurencja. Przez to, że dużo osób ma nielegalne oprogramowanie, mogą i sprzedają swoje utwory po dumpingowych cenach. Wyceniają swoją muzykę na zasadzie: "spędziłem nad tym kilka wieczorów, nic mnie to nie kosztowało, jak za to brać pieniądze?"
Jeżeli jedna osoba z drugą musiałaby wydać xxxx złotych na oprogramowanie to siłą rzeczy musiałaby żądać wyższych stawek za swoją twórczość.
Oczywiście osoby utalentowane i pracowite, znajdą sobie miejsce na rynku, niezależnie od skali piractwa - jednak przez piractwo działanie na tym rynku jest bardzo utrudnione. Klienci przyzwyczajają się do niskich stawek, twórcy nie mają motywacji, żeby proponować wyższe wynagrodzenie i tak oto psuje się rynek.
Ja sam dopiero rozglądam się po rynku. Otrzymałem jak dotąd tylko jedno zlecenie - muzykę na zamówienie. Nie wiedziałem jaką cenę mam podać. Wyszedłem z założenia, że same wtyczki, których będę musiał użyć, kosztowały mnie kilka tysięcy złotych. Należy wycenić także kilka lat mojej ciężkiej nauki i pracy oraz sam czas przeznaczony na realizację utworu. Zaproponowałem 200 euro za jeden (2-3 minuty) utwór - klient się zgodził. Moim zdaniem pieniądze są sensowne i gdybym miał takich klientów to dość szybko zwróciłaby mi się moja inwestycja w studio i wreszcie zacząłbym na muzyce rzeczywiście zarabiać. A potem słyszę o osobie, która używa nielegalnego oprogramowania i bierze symboliczne 100 złotych na swój utwór i ręce opadają... No, ale niecenienie się to trochę inny temat.
I właśnie z tego powodu cenię ludzi, którzy uczciwie podchodzą do sprawy i posiadają legalne oprogramowanie lub osoby takie jak LOCO, którzy działają na darmowym oprogramowaniu i udowodniają, że można na nim tworzyć świetną muzykę. Ba, sam tworzyłem kilka(naście?) lat w darmowym Impulse Trackerze. Można więc rozwijać swoje hobby bez żadnego wkładu pieniężnego i bez żadnych wymówek ("kradnę bo mnie nie stać")
I na koniec: szczerze - poświęcasz muzyce każdą wolną chwilę, kochasz tworzenie i nie wyobrażasz sobie życia bez muzyki. Nie kupisz nawet DAWa i nie podziękujesz przez to twórcom tego oprogramowania? Nie masz jaj człowieku, nie masz jaj...