Hey Droom; to jeszcze coś od Lady. "Powiem" tak: w kwestii bycia wiernym sobie, swojej stylistyce. Jesteś arcymetodyczny, niewzruszony. To nie jest zarzut. Takowa przewidywalność w kreatywności danego twórcy, w przekonaniu niektórych, jest walorem; gwarantem konkretnych wrażeń. Tak, w moim skromnym odczuciu, jest w Twoim przypadku....
Temat, w kategorii: klimat, cechuje brak świeżości, odkrywczości. Jest wybitnie utrzymany w określonym Sound Design'ie; zbliżonym w swych barwach/odcieniach do Twych wcześniejszych "wcieleń". Jest surowo, mrocznie; z orientalnym powiewem tajemnicy, z lekko "ciernistą" nutą. Brzmienie przekonujące; aranż również niezgorszy acz bez wyrazistego clou; "zachwytu". Całość pod kątem separacji "unosi się" klarownie; w swym mosiężnym "pędzie". W jakimś stopniu jest "zmuszona" przeć przed siebie, lecz bez bolesnego/okrutnego/gniewnego epilogu. Oczekiwanego, choćby ze względu na tytuł... Technicznie: jest okey; z drobnymi sugestiami: krztynę więcej Sub'a na (niepotrzebnie tak wszechobecną) perkę; minimalna korekta trochę "spłoszonych" i nieharmonijnych Hi Hat'ów; ściszenie paru ścieżek (np. Bass'u); wyróżnienie reszty (np. piano/smyczki). Szlif Outro - także byłby słuszny. Śmielsza przestrzeń w miksie pozwoli pełniej delektować się poszczególnymi tonami. Jest ciut "gęsto". Generalnie podoba mi się. To jesteś "Ty" i... już.
Temat, w kategorii: klimat, cechuje brak świeżości, odkrywczości. Jest wybitnie utrzymany w określonym Sound Design'ie; zbliżonym w swych barwach/odcieniach do Twych wcześniejszych "wcieleń". Jest surowo, mrocznie; z orientalnym powiewem tajemnicy, z lekko "ciernistą" nutą. Brzmienie przekonujące; aranż również niezgorszy acz bez wyrazistego clou; "zachwytu". Całość pod kątem separacji "unosi się" klarownie; w swym mosiężnym "pędzie". W jakimś stopniu jest "zmuszona" przeć przed siebie, lecz bez bolesnego/okrutnego/gniewnego epilogu. Oczekiwanego, choćby ze względu na tytuł... Technicznie: jest okey; z drobnymi sugestiami: krztynę więcej Sub'a na (niepotrzebnie tak wszechobecną) perkę; minimalna korekta trochę "spłoszonych" i nieharmonijnych Hi Hat'ów; ściszenie paru ścieżek (np. Bass'u); wyróżnienie reszty (np. piano/smyczki). Szlif Outro - także byłby słuszny. Śmielsza przestrzeń w miksie pozwoli pełniej delektować się poszczególnymi tonami. Jest ciut "gęsto". Generalnie podoba mi się. To jesteś "Ty" i... już.