Cieszę się, że choć trochę... "skorzystałeś z moich rad" . Co do "nauki"; również wciąż się uczę... Produkcja to "nieskończony ocean" wiedzy godnej ciągłego "zgłębiania". I liiike it.
Jeśli chodzi o obecną wersję; z pewnością jest korzystniej, lecz jeśli pozwolisz, dziś zwrócę Twoją uwagę jeszcze odnośnie poniższych kwestii. Proszę zważ, iż są to li tylko moje, subiektywne odczucia. Uczynisz jak uważasz... Background jest zbyt donośny lub też wokal jest zbyt cicho. Krótko: "wyłuskaj" głos Julii z miksu, tenże musi "posiadać" swą przestrzeń; podkreśl siłę, wyrazistość owego. W tej chwili trzeba mocno wsłuchiwać się w niektóre fragmenty liryki. Nadto, jeśli nie istnieje ponowna możliwość zgrania wokalu, to końcówki wybranych słów lub pełne części tekstu (np. nieczytelne 1:09-1:12) "wyciągnij" (automatyzacja); poczyń króciutkie przerwy między wyrazami ("cięcia" na ścieżce wokalu), tak by te nie zlewały się ze sobą, tzn. nie następowały po sobie zbyt prędko np.0:47/0:59/1:47... Zbyt "nerwowa", pełna przejęcia "eksplikacja" tekstu czasem, niefortunnie, rozkojarza słuchacza. Devil's Infection, to trudny utwór pod względem treści, jak też słusznej interpretacji "klimatu" w Twej kompozycji (dźwięk z 2:12 nader frapujący, według mnie zbyt "astralny")... Progresja emocji w projekcie o takiej "estetyce" jest konieczna. Bezsprzecznie. Odnoszę wrażenie, iż "tu" jest poprawnie, acz osobiście nieśpiesznie kreowałabym owe "dramatyczne napięcie"; temu służy np. wyrafinowane wyciszenie nut, jak też stopniowe wprowadzanie kolejnych tonów w aranżu, tak by podkreślić w tym przypadku bunt/żal/smutek/gniew/samotność. [I właśnie m.in. "chórek" lub pośrednie/eufemiczne efekty wokalne świetnie spełniają się "w tej misji"]. Całość tematu, jeśli mi wolno podpowiedzieć, po tak "rozpaczliwej" liryce skończyłabym subtelniej; nostalgiczniej. Przy Pad'ach w dyskretnym Fade Out'cie, poszczególne tony piano coraz wolniejsze odzwierciedlałyby "krople łez"...
Jeśli chodzi o obecną wersję; z pewnością jest korzystniej, lecz jeśli pozwolisz, dziś zwrócę Twoją uwagę jeszcze odnośnie poniższych kwestii. Proszę zważ, iż są to li tylko moje, subiektywne odczucia. Uczynisz jak uważasz... Background jest zbyt donośny lub też wokal jest zbyt cicho. Krótko: "wyłuskaj" głos Julii z miksu, tenże musi "posiadać" swą przestrzeń; podkreśl siłę, wyrazistość owego. W tej chwili trzeba mocno wsłuchiwać się w niektóre fragmenty liryki. Nadto, jeśli nie istnieje ponowna możliwość zgrania wokalu, to końcówki wybranych słów lub pełne części tekstu (np. nieczytelne 1:09-1:12) "wyciągnij" (automatyzacja); poczyń króciutkie przerwy między wyrazami ("cięcia" na ścieżce wokalu), tak by te nie zlewały się ze sobą, tzn. nie następowały po sobie zbyt prędko np.0:47/0:59/1:47... Zbyt "nerwowa", pełna przejęcia "eksplikacja" tekstu czasem, niefortunnie, rozkojarza słuchacza. Devil's Infection, to trudny utwór pod względem treści, jak też słusznej interpretacji "klimatu" w Twej kompozycji (dźwięk z 2:12 nader frapujący, według mnie zbyt "astralny")... Progresja emocji w projekcie o takiej "estetyce" jest konieczna. Bezsprzecznie. Odnoszę wrażenie, iż "tu" jest poprawnie, acz osobiście nieśpiesznie kreowałabym owe "dramatyczne napięcie"; temu służy np. wyrafinowane wyciszenie nut, jak też stopniowe wprowadzanie kolejnych tonów w aranżu, tak by podkreślić w tym przypadku bunt/żal/smutek/gniew/samotność. [I właśnie m.in. "chórek" lub pośrednie/eufemiczne efekty wokalne świetnie spełniają się "w tej misji"]. Całość tematu, jeśli mi wolno podpowiedzieć, po tak "rozpaczliwej" liryce skończyłabym subtelniej; nostalgiczniej. Przy Pad'ach w dyskretnym Fade Out'cie, poszczególne tony piano coraz wolniejsze odzwierciedlałyby "krople łez"...