(12.04.2017, 7:57)ak47soundsystem napisał(a): Jeśli nie ma rytmu, ani melodii, to co w tym jest muzycznego?
Dowalę się na tak zwane "odczep się", ponieważ jako, że jestem sam ambientowcem muszę z całością nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że w tym kawałku nie ma melodii. Oczywiście, że jest. Nie jakaś porywająca, nie stworzona za pomocą lead'a, ale melodia jest, nawet jeżeli stworzona za pomocą powtarzających się struktur dźwiękowych. Przecież mamy konstrukcję stworzoną z szeregu dźwięków, z określoną długością trwania i odstępami między nimi. Mamy odpowiednie dynamiki, artykulacje, harmonię. Nie potrzebujemy tutaj ani odrobiny kwestii rytmicznej by zapewnić utworowi melodyki. Wszystko, co jest wymagane w kwestii melodii. Dziecko śpiewająco nie w określonym tempie również jest przecież melodyczne, nieprawdaż? I nawet proszę nie mówić, że nie ma tutaj muzyki! Od dawna wiadomo, że muzyka to po prostu szereg dźwięków. Rewolucja jaką była awangarda w latach 30 XX wieku w pełni oddała tą kwestię otwarcie twórcy o tym co uznaje za muzyczne, a co za niemuzyczne. Aby dodać jakiejś kwestii tego czy coś jest jest muzyką czy nie - proponuję Ci przesłuchanie twórczości z gatunku drone i stwierdzenie czy to, co słyszysz jest muzyką czy nie. To samo tyczy się takich rzeczy jak field recordings
Rant over. Proszę nie bić zbyt mocno.
Co do utworu kolegi samego w sobie - myślę, że to produkcja lepsza od tego, co przesłuchałem na samym początku, gdy pojawiłem się tutaj na forum. Dobra robota tak czy inaczej