Początek bardzi miły, ten akord w 0:19 jakby trochę obok (takie pierwsze wrażenie), jeśli to podejście pod pierwszy takt kolejnej frazy, to wydaje mi się, że za daleko od niej, za długo trzyma w napięciu. To samo jest w 3:31.
Jak wchodzi ten temat na 0:48, to przydałoby się perkę zmienić, bo to jakby nowy klimat jest.
Gdzie bas?
1:13 to już trochę przestaje być biurowe, gdzieś odlatuje ta osoba. Potem te akordy takie wydają się być niepewne...
1:39 to jest b. przyjemne,
2:08 nie za słodko?
2:19 kolejna dla mnie dziwna nuta,
Ładna klamra z tego dzwonka telefonu.
Ogólnie wydaje mi się to trochę zbyt cukierkowe. Ludzie w biurze, chyba mają bardziej melancholijne/ponure myśli w poniedziałek rano. No mogłoby w ich toku myślowym występować jakieś wahanie, wątpliwość, zmiany nastroju - zwątpienie->nadzieja. Coś w ten deseń. Tak, to klimat cały czas jest ten sam, trochę to stoi w miejscu.
Przydałoby się jakieś przełamanie w trakcie. Za dużo rzeczy się powtarza dokładnie identycznie tak samo.
Jak wchodzi ten temat na 0:48, to przydałoby się perkę zmienić, bo to jakby nowy klimat jest.
Gdzie bas?
1:13 to już trochę przestaje być biurowe, gdzieś odlatuje ta osoba. Potem te akordy takie wydają się być niepewne...
1:39 to jest b. przyjemne,
2:08 nie za słodko?
2:19 kolejna dla mnie dziwna nuta,
Ładna klamra z tego dzwonka telefonu.
Ogólnie wydaje mi się to trochę zbyt cukierkowe. Ludzie w biurze, chyba mają bardziej melancholijne/ponure myśli w poniedziałek rano. No mogłoby w ich toku myślowym występować jakieś wahanie, wątpliwość, zmiany nastroju - zwątpienie->nadzieja. Coś w ten deseń. Tak, to klimat cały czas jest ten sam, trochę to stoi w miejscu.
Przydałoby się jakieś przełamanie w trakcie. Za dużo rzeczy się powtarza dokładnie identycznie tak samo.