Owszem jest przyjemnie, niemalże leggiardo (acz odcinek 2:07-2:18 brzmi frapująco); wszelako, według mnie, gdyby nie KIhndyn Peters nie byłoby aż tak wdzięcznie. Technicznie: godnym byłoby obok jednolitego Beat'u wyróżnić melodyjne tło (piano, flet...); w tej chwili jest krztynę "przykryte" przez wokal(-e). Generalnie, to zgrabny kolaż w klimacie summertime; kojarzy mi się z poniższym:
https://www.youtube.com/watch?v=AEEINM01G7U
Funky, gratuluję świetnego collab'u.
https://www.youtube.com/watch?v=AEEINM01G7U
Funky, gratuluję świetnego collab'u.