Hey Karol. Jeśli chodzi o moje wrażenia:
"The Night"; utwór utrzymany w monolitycznym, trochę twardym Beacie kreuje zacny klimat a'la Tech-Minimal. Intro tajemnie lotne, z powtarzalnym nieśpiesznie głębokim tonem (sporo rezonującym), którego ostatnia nuta leciutko wypada z tonacji. Brzmi to specyficznie. Podobnie jak uboczne; metaliczne w swej barwie, "nieokrzesane" Hi Hat'y (przewodzą w P kanale, np. od 2:16 ). Niemniej wszelkie kolejne "smaczki" (ładnie mruczący Bass; incydentalna gitara; chwilowy Crash tudzież spokojne Pad'y czy naturalistyczne dźwięki nocy) kreują atmosferyczne faktory Twego projektu. Przejścia ciekawe; "dół i góra" słusznie potraktowane. Jest okey. ^D
"Astral noya"; ten temat, niestety, w mojej impresji, nie brzmi zbyt atrakcyjnie. Jawi się jako kolaż niezgorszych, efektownie ułożonych dźwięków spojonych z resztą, jakby przypadkowych fikuśnych brzmień o trywialnej melodii, wątpliwej rezonacji. Takowa "zbitka" nie służy finalnej prezencji. Beat osobliwie rześki (acz z topornym Clap'em); w tle akuratne Fx'y; dorodnie tętniący Bass plus zbyt stentorowe Sweep'y; nadto przedziwne wariacje Synth'ów (Piano brzydkie w swym kolorycie). Technicznie: kiepska separacja; skromnie ujęta przestrzeń tematu. Jest trochę eklektycznie...
"The Night"; utwór utrzymany w monolitycznym, trochę twardym Beacie kreuje zacny klimat a'la Tech-Minimal. Intro tajemnie lotne, z powtarzalnym nieśpiesznie głębokim tonem (sporo rezonującym), którego ostatnia nuta leciutko wypada z tonacji. Brzmi to specyficznie. Podobnie jak uboczne; metaliczne w swej barwie, "nieokrzesane" Hi Hat'y (przewodzą w P kanale, np. od 2:16 ). Niemniej wszelkie kolejne "smaczki" (ładnie mruczący Bass; incydentalna gitara; chwilowy Crash tudzież spokojne Pad'y czy naturalistyczne dźwięki nocy) kreują atmosferyczne faktory Twego projektu. Przejścia ciekawe; "dół i góra" słusznie potraktowane. Jest okey. ^D
"Astral noya"; ten temat, niestety, w mojej impresji, nie brzmi zbyt atrakcyjnie. Jawi się jako kolaż niezgorszych, efektownie ułożonych dźwięków spojonych z resztą, jakby przypadkowych fikuśnych brzmień o trywialnej melodii, wątpliwej rezonacji. Takowa "zbitka" nie służy finalnej prezencji. Beat osobliwie rześki (acz z topornym Clap'em); w tle akuratne Fx'y; dorodnie tętniący Bass plus zbyt stentorowe Sweep'y; nadto przedziwne wariacje Synth'ów (Piano brzydkie w swym kolorycie). Technicznie: kiepska separacja; skromnie ujęta przestrzeń tematu. Jest trochę eklektycznie...