Sławku, wciąż kojarzę Twe wcześniejsze Piano melodie; szczególnie "My Soul" czy "Good Bye". Cechuje Cię zmysł do takowych powabnych, ciepłych, eterycznych w swym wydźwięku produkcji. Bezspornie progres jest wyczuwalny. Tenże temat wyróżnia zwiewne (naturalne w swej artykulacji) Piano "otoczone pajęczyną" zgrabnych, cudnie "przytulnych" smyczków. Jest zacnie gdy chodzi o klimat . Technicznie: track piętnuje minimalmy "szmer" (zwłaszcza w Intro). Nie jest to zbyt urodny ingredient "True Love Story"; ani to odpowiedź otoczenia ani instrumentu. Nadto pewne rejestry kontrabasu (w mocniejszych momentach) prezentują się frapująco. Zauważ, proszę, iż dochodzi do oddolnych rezonacji, wówczas to w utworze "toczy się" minimalny "bój" o klarowność poszczególnych tonów...
PS. Hmmm... i pomyśleć, iż miałeś kiedyś (nader poważne) "ciągotki" do Dubstep'u. ;D
PS. Hmmm... i pomyśleć, iż miałeś kiedyś (nader poważne) "ciągotki" do Dubstep'u. ;D