Nie wiem w sumie o czym tutaj mowa, jak się kocha to co się robi, to się CHCE spędzać jak najwięcej czasu przy muzyce i poświęcić dużo, by tylko iść z tym do przodu, żadna motywacja nie jest Ci potrzebna. Jak chcesz widzieć efekty to musisz mieć dyscyplinę w tym co robisz, dziennie wyznaczasz jakiś czas, który MUSISZ (nie ma, że nie masz weny czy inne badziewia) poświęcić na produkcje i to robisz, dzień po dniu, wtedy efekty przyjdą, wierz mi. Oprócz tego przed snem, w drodze do pracy, lekarza, w kolejce na poczcie czytasz książki, oglądasz tutoriale i wszystko się kręci. Odkąd się zawziąłem mocno na produkcję muzyki, nie mam czegoś takiego jak brak motywacji czy weny, po prostu robię co się da by tylko robić nawet malutki krok do przodu. Tam wyżej jest jeszcze jedna i ważna rzecz, to co napisał Mateusz (Mor Raw) trzeba też słuchać jak najwięcej czyjejś muzyki, najlepiej analitycznie.
Trzeba jeszcze poruszyć wątek poddawania się, jak myślisz, skąd to się bierze? A no stąd, bo coś Ci nie wychodzi za którymś tam razem i musisz wyjść ze swojej strefy komfortu i próbować ponownie, ale Twój mózg mówi Ci, że jest 1000 innych przyjemniejszych rzeczy i po co się męczyć. Wtedy mu ulegasz, a to najgorsza z możliwych opcji, bo tu właśnie zatrzymuje się Twój postęp.
Trzeba jeszcze poruszyć wątek poddawania się, jak myślisz, skąd to się bierze? A no stąd, bo coś Ci nie wychodzi za którymś tam razem i musisz wyjść ze swojej strefy komfortu i próbować ponownie, ale Twój mózg mówi Ci, że jest 1000 innych przyjemniejszych rzeczy i po co się męczyć. Wtedy mu ulegasz, a to najgorsza z możliwych opcji, bo tu właśnie zatrzymuje się Twój postęp.