Nie jest to "świat moich nutek" toteż odczucia opiszę tak: aranż utworu w swej prostocie, jakże przewidywalny, kreuje klimat beztroski, pogody ducha; jest rześko, miękko; nader jednolicie . Wszelkie (potencjalnie) korzystne wrażenie "kaleczy" aspekt techniczny. Miks jest ogromnie "mętny"; track burzy Pluck "skażony" potężnym Reverb'em/Delayem (niemalże wszystko "topi się" w tym wszechobecnym tonie); gdy dołożyć do tego kiepską equalizację i mizerny Kick; apatyczny Hi Hat/Clap, jak też ubożuchne w swej prezencji Sweep'y/Noise'y efekt nie jest zbyt urodny. So sorry... Według mnie wszystkie ścieżki godne są korekty. Jeśli pozwolisz, sugeruję zacząć od "zdjęcia" pogłosów, zwłaszcza tego "turkotu ciśnieniowego'', który przebija się przez kanały. Brzmi to niespecjalnie ładnie. Prawie każdy dźwięk potrzebuje "podbicia" okolic 8-12 kHz. Beat winien głośniej się wyrażać; myślę, iż Layering stopy i "cykaczy" plus do tego porządna kompresja i saturacja będę dostateczne. Cóż jeszcze? Separacja jawi się licho. "Cięcie" zbytecznych częstotliwości, "szlif" prezencji itd. to kolejne faktory retuszu Twego tematu... Odniesienie się do utworu referencyjnego zbliży Cię do słusznej (niewykluczone, iż w pełni satysfakcjonującej) wersji "Meadows". Good luck.
PS. Matt Boxonn, witaj w MP.
PS. Matt Boxonn, witaj w MP.