Genialna produkcja. Wręcz prawie, że idealna. Wszystko niesamowicie się klei, utwór wprowadza w ciekawy nastrój, a nawet wywołuje masę różnych wspomnień. W późniejszych minutach pomyślałem sobie, że jeszcze dobrze byłoby tutaj dodać jakiś głęboki, męski wokal (oczywiście mówiony). I co? I jest!
Szanuję.
Szanuję.