Melodie mocno improwizowane prawie jak u Maws Sky'a, opis "pseudo-muzyka" wydaje się być trafny. Nie no słychać starania, dobrze się tu dzieje choć momentami niektóre dźwięki potrafią zbić z tropu. Ostatni numer faktycznie numerem jeden, ostatni będą pierwszymi. Ma w sobie zarówno ambientową przestrzeń jak i przyjemną prostą rytmikę. Za album czwórka.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.