Dzieńdoberek,
a ja spropsuje za klimacik. Imo: pianinko pianinkiem, w trapie - sztampowe jak cholera,
zwłaszcza takie smutaśnokutaśne - ale w końcu chodziło o zrobienie czegoś co się sprzeda i będzie bujać masy..
a myślę, że właśnie ten beacior sprawdziłby się dobrze.
Subiektywnie bardzo lubię tą skale, jest idealna na smutny kawałek o ruchaniu ladacznic po godzinach w studio.
Do czego można by było się realnie przyczepiać to bardziej - to powtarzalności samej aranżacji. Motyw główny - jak najbardziej poprawny, technicznie raczej bez zarzutów. Po prostu brakuje tutaj jakiegoś zaskoczenia odbiorcy, dłuższej przerwy, jakiegoś break'ea, chórku, momentu przełomowego - czegokolwiek by na chwilę urwać tą pętle - dać słuchaczowi czas na przemyślenia, a wokaliście na zmienienie na chwilę rytmu.
a ja spropsuje za klimacik. Imo: pianinko pianinkiem, w trapie - sztampowe jak cholera,
zwłaszcza takie smutaśnokutaśne - ale w końcu chodziło o zrobienie czegoś co się sprzeda i będzie bujać masy..
a myślę, że właśnie ten beacior sprawdziłby się dobrze.
Subiektywnie bardzo lubię tą skale, jest idealna na smutny kawałek o ruchaniu ladacznic po godzinach w studio.
Do czego można by było się realnie przyczepiać to bardziej - to powtarzalności samej aranżacji. Motyw główny - jak najbardziej poprawny, technicznie raczej bez zarzutów. Po prostu brakuje tutaj jakiegoś zaskoczenia odbiorcy, dłuższej przerwy, jakiegoś break'ea, chórku, momentu przełomowego - czegokolwiek by na chwilę urwać tą pętle - dać słuchaczowi czas na przemyślenia, a wokaliście na zmienienie na chwilę rytmu.