Całość elegancka jak francuz w gumie. Pierwszy traczek klasa, ładne disty i trochę melancholijne melodie. Za to plus.
Lucyferiada również mi się podoba, w takim samym stopniu, może trochę bardziej nawet.
'Latająca szopa' natomiast nie podeszła mi ze względu na dziwne melodie, kick jest ok. ale całość dziwna.
'Pod taflą lodu'- najbardziej ambitny utwór. Ma coś w sobie z chiptunowych aranżacji/ melodii. Bardzo ładnie dzieje się w tym tracku, w harmonii, około 2 minuty. Miłe dla ucha. Takie przesterowane chiptune.
Wersja Lucyferiady Mocadiego jest ogólnie bardziej surowa od oryginału, chociaż też mi się podoba. Całość orzeźwia jak oranżada w proszku, wsypana do mordy, za gówniaka.
Lucyferiada również mi się podoba, w takim samym stopniu, może trochę bardziej nawet.
'Latająca szopa' natomiast nie podeszła mi ze względu na dziwne melodie, kick jest ok. ale całość dziwna.
'Pod taflą lodu'- najbardziej ambitny utwór. Ma coś w sobie z chiptunowych aranżacji/ melodii. Bardzo ładnie dzieje się w tym tracku, w harmonii, około 2 minuty. Miłe dla ucha. Takie przesterowane chiptune.
Wersja Lucyferiady Mocadiego jest ogólnie bardziej surowa od oryginału, chociaż też mi się podoba. Całość orzeźwia jak oranżada w proszku, wsypana do mordy, za gówniaka.