Te które wpadły mi w ucho:
In - piękna kołysanka, przynajmniej ja ją tak odbieram, krótka i treściwa w emocje.
Spread - lata 80-te, surowa elektronika, coś a'la Kraftwerk... Ciekawe, przenoszące w przeszłość.
Triceratops – trochę kuleje technika ale kawałek ma coś w sobie – ciekawe efekty panoramiczne, czuć trochę Vangelisa.
180 – prawdziwe dwanaście minut ''oldskulu''... Kawałek znów mnie przeniósł o wiele lat wstecz. Przypomniała mi się płyta Banco De Gaia - Last Train to Lhasa
Nicol Prism – Świerze i lekkie. Bas rodem z Rolanda.
Sunshine – niezły połamaniec, niby 8-bitowy a jednak nie, ponieważ dźwięki są mocno ciepłe i mięsiste.
Chill On – chill pełną gębą, można się wyluzować. Technicznie bez zarzutu.
In - piękna kołysanka, przynajmniej ja ją tak odbieram, krótka i treściwa w emocje.
Spread - lata 80-te, surowa elektronika, coś a'la Kraftwerk... Ciekawe, przenoszące w przeszłość.
Triceratops – trochę kuleje technika ale kawałek ma coś w sobie – ciekawe efekty panoramiczne, czuć trochę Vangelisa.
180 – prawdziwe dwanaście minut ''oldskulu''... Kawałek znów mnie przeniósł o wiele lat wstecz. Przypomniała mi się płyta Banco De Gaia - Last Train to Lhasa
Nicol Prism – Świerze i lekkie. Bas rodem z Rolanda.
Sunshine – niezły połamaniec, niby 8-bitowy a jednak nie, ponieważ dźwięki są mocno ciepłe i mięsiste.
Chill On – chill pełną gębą, można się wyluzować. Technicznie bez zarzutu.