Muzyku, podoba mi się to, iż stworzyłeś jakiś klimat. Wśród syntetycznych, typowych (ogromnie stłumionych!) brzmień w stylu Dark Electro; przy "grzmotach" Kick'u i ostrej, ponurej (monotonnej!) wariacji Synth'ów gdzieś wśród Twych "mroczniejszych" nut jest "uchwytne" tytułowe to "coś". Fx'y skromne acz tematycznie przekonujące; Outro <nonie>. Całość nie zachwyca, lecz też nie (aż tak) drażni...
PS. Również pozdrawiam.
Coś jest nie tak z kompresją - przesadziłeś, nawet w dropach fala na SC jest taka sama jak w melo - tak zwana parówka. Są tu na prawdę świetne momenty, dobry break (ciekawy ten zespolony z muzyką kaszel) ale miks słaby. Trochę także zaczyna utwór nużyć pod koniec. 2.43 najlepszy moment jak wchodzi lead i ''pomyka'' z tym transowym synthem. 3/5
Podoba mi się w przejściu motyw z kaszlnięciami. Od 1.28 jak już rzekł AdamWax kompresja ostro spłaszczyła całą ścieżkę. Od 2.28 clapsnare bije po uszach. Zgadzam się z KBK zmiana beat'u wprowadza dużo zamieszania i ma się wrażenie jakby słuchało się tego samego utworu ale w kilku wersjach. Na koniec, utwór z potencjałem trzeba tylko go dopracować.
Łooooo.... to kaszlnięcie w tle do tego plukającego kicha przypominają mi nagrania U96, zwłaszcza Das Boot. Bardzo fajnie się słucha takich starych, oldskulowych, prostych w gaciach (gate), nieskażonych zabawami LFO dźwięków.
Dalej to samo w kwestii mixu. Pogniecione wszystko jak przesyłka kurierska. Używaj kompresora z rozwagą.
Synthy nadal zbyt dominujące, ale aranżacja lepsza niż ostatnio. Perkusja sucha strasznie. Jest sporo pracy (głównie nad mixem) ale idzie wszystko w dobrym kierunku.