Utwór ten jest jednym z moich ulubionych, postanowiłem więc odświeżyć jego miks, zrobić nowy mastering oraz zmienić przy okazji parę fragmentów.
Pozdrawiam.
Wciąż tak jest... Achhh, niech jeszcze dziś będzieErogenous (in its strength).
PS. A'propos obiecujących projektów... Czy ciąg dalszy Twego "Poison" nastąpił?
Chylę czoło. Bardzo mocny, mechaniczny(?) wstęp. Z gitarą to już w ogóle czysta przyjemność odsłuchu. Momentami nieco słabo wybija się gitara solowa (chyba że celowo nieco schowana w tyle). Aranżacyjnie jest bardzo dobrze. Jedynie od 02:30 bym zrezygnował z wjeżdżających w tle padów na rzecz smyczków - ale to już moje osobiste widzi mi się. Zasłużone pięć ode mnie
Perkusja sie chowa, gitary nie maja swojego miejsca (?). Wszystko jest zduszone, mastering na koncu jest wymagany tylko w ostatecznosci. Powinienes wszystko ulokowac w odpowiednich dla dzwiekow czestotliwosciach. Bass chyba nie dokonca powinien miec ponizej 100hz.