Kurczę, dawno mnie tu nie było. A to sesja, a to zobowiązania dnia codziennego i praca. Dzień za dniem znika. Ale nie o tym. Powracam, odrobinę bardziej odświeżony i spokojniejszy. Znów z tworem opartym na loopach. Różnica znacząca - loopy oparte na moich wybrykach fortepianowych, oczywiście uprzednio zmodyfikowane. Excerpt dlatego iż oryginał ma jakieś piętnaście minut. A przecież przez tak długo nie chcę was męczyć.