Postanowiłem wrócić do gitarowych brzmień. Z miksu nie jestem za bardzo zadowolony ale lepiej nie potrafiłem zrobić. Natomiast jestem zadowolony z aranżacji i z partii gitarowych.
Lol! Niezly mlyn ci wyszedl kolego. Ciezko wytrwac do konca walka w takich poglosach. Nie znam twoich numerow ale sam sobie grywam na gitarce i do takiego zabiegu bym sie nie posunal. Tam w jakims momencie o zgrozo nakladaja sie trzy chyba gitary - jest kociol i na dodatek jakis element tej dziwnej ukladanki caly czas stuka z tylu. Brzmienie kiepsiutkie chociaz gdyby cos odjac - rozladowac ten glowny motyw moze i by melo sie uratowalo. Narazie masa do poprawy! Pozdrawiam kolege gitarzyste.
Hey Maws Sky. Wszystko jest niemiłosiernie rozmyte; hojnie "dotknięte" Reverb'em/Delay'em; przedziwnie rozłożone w przestrzeni utworu (drastyczne przesunięcie instrumentów w L i P). Brzmienie gitar (które nie jest Fx'em a przeciągłymi melodiami) rozbite specyficznie pomiędzy kanałami prezentuje się... kiepsko. Takowy "psychodeliczny splot strun" (na identycznych częstotliwościach) plus "szermierka" stentorowych Synth'ów tudzież "klekocący" Snare niestety w finalnej impresji kojarzą się z kakofonią. [Nadto gdybyś owy kolaż dźwięków "wypośrodkował" doszłoby do sporej kolizji "na fali" i zbytecznych "peak'ów".] Mimo, iż melodyjnie jest przyzwoicie, koniecznym byłoby "poskromić" przewodni wątek Twego tematu; wydobyć esencję gitarowych nut i dopieścić owe w kwestii ostrości/dobitności (saturacja). Projekt bezspornie potrzebuje korekty miksu (np. słabo użyty jest kompresor na gitarze w L kanale). Keep doin'... ^D