Ok to ja pokażę mojego pupila. Jest to sum. Został złapany na którymś jeziorze... albo Wiśle... nie ważne. Ojciec wędkarz złapał go jak był pyrdkiem takim maciupkim. Teraz ma... hmm ze 40 cm może w sumie mieć. Żyje sobie w 70 litrach. Do jedzenia dostaje ryby. Żywe lub nieżywe. Dla niego nie ma to różnicy bo każdą pochłania z wielką pasją. Ofc. kiedy rybka jest żywa to widowisko jest ciekawsze, dodam, że on zębów nie ma jego mordka działa jak odkurzacz więc żywa rybka jest żywcem wciągana do środeczka. Karmimy go karaskami, płotkami... w sumie czym popadnie. Niedługo niestety nas opuści. Jest już za duży i silny żeby trzymać go w akwarium bo grozi to powodzią. Mimo, że szkło jest mocne to jak przypierd... to się cała półka trzęsie.
Jak widać pozuje do zdjęć z uśmiechem na twarzy. Chociaż... może to przez to, ze właśnie zjadł.
Jak widać pozuje do zdjęć z uśmiechem na twarzy. Chociaż... może to przez to, ze właśnie zjadł.