(16.10.2014, 0:45)Impakt napisał(a): he? co ma miks do dobrej muzyki? czy MUZYK musi znac sie na miksie? przeciez dobra muzyka to kompozycja i aranz (dzisiaj takze synteza).
Muzyk musi znać się w pewnym stopniu na miksie, żeby zrobić aranżację, którą da się efektywnie zmiksować.
My producenci/realizatorzy używamy pojęcia miks, ale tak naprawdę miks to jest nic innego jak dbałość o to, żeby wszystkie partie instrumentów były odpowiednio słyszalne w trakcie trwania utworu przez słuchacza.
Kompozytor muzyki klasycznej, dawnej czy antycznej ma za zadanie tylko rozpisać partyturę na papierze, a jego muzyka jest planowana do występu na żywo, a nie do zmiksowania w naszym rozumieniu. Ale tak naprawdę podczas występu ona JEST miksowana, tylko przy użyciu innych narzędzi.
1) Kompozytor musi znać cechy i ograniczenia sali, w której odtwarzany będzie jego utwór i tym się kierować przy tworzeniu aranżacji. Architekt takiej sali musiał zaprojektować salę lub amfiteatr o odpowiedniej akustyce oraz przewidzieć miejsca w których powinny stać odpowiednie instrumenty. (odpowiednik w DAW: zdefinował pogłos i equalizer na sumie miksu)
2) Instrumenty zostały zaprojektowane tak, żeby były słyszane z odpowiedniego dla siebie miejsca sali i generowały odpowiednie częstotliwości. (w DAW: panorama, pogłos, equalizer na ścieżkach)
3) Kompozytor dobiera standardowe instrumenty, o których wiadomo, jak współpracują ze sobą na odpowiednich częstotliwościach. (w DAW: parametry instrumentów wirtualnych, equalizery na poszczególnych ścieżkach)
4) Rolą kompozytora oprócz samej aranżacji było/jest dodanie instrkukcji dla instrumentalistów w partyturach typu głośniej, ciszej, cressendo, decressendo, itp. (w DAW: krzywe automatyki dla ścieżek)
W efekcie miks = akustyka sali + rozmieszczenie instrumentów + dobór instrumentów + instrukcje w partyturze
A my DAW'owcy mamy z jednej strony łatwiej, a z drugiej trudniej.
Łatwiej: bo mamy narzędzia typu equalizer, tłumiki głośności, pogłos, krzywe automatyki i możemy na bierząco, na żywo tym manipulować i eksperymentować. Więc nasz amfiteatr możemy kształtować dowolnie.
Trudniej: bo musimy sobie sami od podstaw stworzyć nasz wirtualny amfiteatr, dostosować częstotliwości i głośność wirtualnych instrumentów, tak żeby to ze sobą zabrzmiało, co jest sztuką bardzo trudną i wymaga lat doświadczeń, a kompozytor klasyczny działa w gotowym "frameworku". Ten klasyczny framework był udoskonalany przez wieki i jeśli kompozytor go zna i umie zastosować, to mu utwór dobrze zabrzmi "by default".