Wreszcie coś w klimatach Twojej płyty Clowns. Uważam, że dobrze czujesz się w minimalistycznych, emocjonalnych, chilloutowych obaszarach. Niby nieskomplikowany kontrapunkt dwóch instrumentów, a przez te kilka minut udaje się zbudować intymny klmat i delikatną progresję, poprzez stopniowe wprowadzanie coraz to wyższych dxwięków do tematu. Banjo rzeczywiście nadaje orientalny charakter, ale za to pianino, z monotonnie powtarzanym rozłożonym akordem, przynosi skojarzenia z new age. Plus za nagranie na setkę. Jest feeling, są emocje, jest kompozycja i wykonanie. Moja ocena 5/5.
PS: z ciekawości, czy podczas nagrywania pianino miałeś na lewej stronie, a bandjo na prawej stronie tej samej klawiatury i nagrałeś obydwa instrumenty na raz za jednym podejściem?
PS: z ciekawości, czy podczas nagrywania pianino miałeś na lewej stronie, a bandjo na prawej stronie tej samej klawiatury i nagrałeś obydwa instrumenty na raz za jednym podejściem?