Jak to było grane live, to pogratulować świetny klimat. Na końcu tylko to pianino jakoś takie dziwne. Było dobrze ale nagle zmieniłeś tonację na nieprzyjemną, a zaraz później urwałeś. Trochę to tak brzmi, jakbyś nie przemyślał końcówki utworu, ale całościowo utwór nie pozostawia żadnych zgrzytów, co powoduje, że dobrze się go pamięta po odsłuchaniu.
Zirds - Impeccability (part 2) |
|