Mój rekord przy spędzonym projekcie (najdłużej) to zaledwie 19 godzin. (Return to Home)
Zazwyczaj mam 8, 10.
Najpierw urządzam perkę. Wybieram pół losowo wybrane perkusji. Bongi, jakieś pstryczki, pluski i tym podobne.
Wszystkim zgromadzonym dźwiękom daję odpowiednie miejsce na step seq. Potem w prawie losowy sposób (z zachowaniem zasad oczywiście) układam sekwencje perki, nie wszystko na jednym patternie, trzeba zachować progresyw
Potem jak perka mi się spodoba (co jest bardzo rzadkim zjawiskiem xd) przystępuję do tworzenia basslajnu na początku jest prosty melodyczne lecz jest dynamiczny (różne wartości rytmiczne) potem z tego co mam (kick, clapy, haty, perka) i z owego bassline'u układam pierwszy utwór. Dokładam jakieś pady, potem jakieś przeszkadzajki na niskim low pass'ie lub na wysokim, podobnie w high pass'ie.
Kiedy bass jest fajny czas na melodię, która też jest dynamiczna, konieczne pasująca pod tonację bassline'u oraz pada.
Potem aranżacja.coś tam dodam żeby było więcej szału coś tam ujmę żeby uspokoić.
Potem przejścia jakąś prostą sekwencję z kicka clapa ew. Snara i perki. Potem coś mi nie wpadnie do gustu w melo i ogólnym klimacie utworu. I tak 2 razy zmieniam cały kimat tak było w przypadku mojego najnowszego numeru ''Digital Hot Space''.
Potem renderuję kawałek nagrywam na soniaka i słucham przez noc i myślę co mogę jeszcze dodać. Tak powstają moje wypoty xd.
Zapomniałem o miksie ale on jest robiony w międzyczasie.
Zazwyczaj mam 8, 10.
Najpierw urządzam perkę. Wybieram pół losowo wybrane perkusji. Bongi, jakieś pstryczki, pluski i tym podobne.
Wszystkim zgromadzonym dźwiękom daję odpowiednie miejsce na step seq. Potem w prawie losowy sposób (z zachowaniem zasad oczywiście) układam sekwencje perki, nie wszystko na jednym patternie, trzeba zachować progresyw
Potem jak perka mi się spodoba (co jest bardzo rzadkim zjawiskiem xd) przystępuję do tworzenia basslajnu na początku jest prosty melodyczne lecz jest dynamiczny (różne wartości rytmiczne) potem z tego co mam (kick, clapy, haty, perka) i z owego bassline'u układam pierwszy utwór. Dokładam jakieś pady, potem jakieś przeszkadzajki na niskim low pass'ie lub na wysokim, podobnie w high pass'ie.
Kiedy bass jest fajny czas na melodię, która też jest dynamiczna, konieczne pasująca pod tonację bassline'u oraz pada.
Potem aranżacja.coś tam dodam żeby było więcej szału coś tam ujmę żeby uspokoić.
Potem przejścia jakąś prostą sekwencję z kicka clapa ew. Snara i perki. Potem coś mi nie wpadnie do gustu w melo i ogólnym klimacie utworu. I tak 2 razy zmieniam cały kimat tak było w przypadku mojego najnowszego numeru ''Digital Hot Space''.
Potem renderuję kawałek nagrywam na soniaka i słucham przez noc i myślę co mogę jeszcze dodać. Tak powstają moje wypoty xd.
Zapomniałem o miksie ale on jest robiony w międzyczasie.