Jeszcze nigdy nie skończyłem utworu, a jak podliczę wszystkie moje projekty to wyjdzie grubo ponad 200. Serio. <niewiem>
Moim problemem jest fakt, że rzadko kiedy siadam do trackera z jakimś pomysłem, a tylko bawię się syntezą lub samplami. "Lub" to słowo-klucz, bo albo robię utwór oparty w całości na zsamplowanych instrumentach, albo wygenerowanych. Z jakiegoś powodu mam awersję do łączenia obu tych światków.
Okej, załóżmy, że jakoś skleiłem kilkanaście sekund muzyki. Co dalej? Pewnie nic, bo wkracza we mnie pedant, który lubi sprawdzać, czy każdy hihat gra na odpowiednim velocity. W tym czasie, "utwór" zdąży mi się znudzić, a po kilku takich próbach odpuszczam sobie produkcję na jakiś czas.
<genius>
Moim problemem jest fakt, że rzadko kiedy siadam do trackera z jakimś pomysłem, a tylko bawię się syntezą lub samplami. "Lub" to słowo-klucz, bo albo robię utwór oparty w całości na zsamplowanych instrumentach, albo wygenerowanych. Z jakiegoś powodu mam awersję do łączenia obu tych światków.
Okej, załóżmy, że jakoś skleiłem kilkanaście sekund muzyki. Co dalej? Pewnie nic, bo wkracza we mnie pedant, który lubi sprawdzać, czy każdy hihat gra na odpowiednim velocity. W tym czasie, "utwór" zdąży mi się znudzić, a po kilku takich próbach odpuszczam sobie produkcję na jakiś czas.
<genius>