Zaczyna się od chęci.
W różnych postaciach. jak już daw jest uruchomiony interfejsy ikontrolery podpięte, wybieram rodzaj - niepotrzebnie się skupiam na tych a la house no ale takie postanowienie. dzis i wczoraj był deep a wczoraj i przedwczoraj takie bawka (dance, może jednak troche bardziej mocniej z basem- ten rodzaj gdzie rytm wyznacza bas załańcuchowany do stopy)
na początku moich przygód, kiedy żecz działa sie w FL, nie chciało mi się myśleć nad strukturą kawałka- czy perka na początek, czy melodia, czy motyw główny czy wejście. Jako mam zajawke nagranie na klawiszu tak po prostu, tego oczekiwałem od DAWa. myślałem że FL nie pomoże mi w szybkim zapisywaniu tego co gram. *.wav mnie nie interesowało bo miałem z regóły z kim grać, więc po co męczyć się żeby nagrać idealne audio (wtedy nie wiedziałem co można zrobić z takim wavem). pewnego dnia brat kupił akai mpk mini. okazało sie że kawałek tworzył się równolegle z moim graniem. po prostu wystukaj rytm ew.pobierz FL owego MPC, zagraj basik piano, synth (wtyczki z FL) takie na 16 taktów, ustaw w okie aranżacji równolegle, przedłuż do 6 min, bierz kontroler w ręce i have fun z aranżacją na żywo.to było takie proste. pare chwil i numer gotowy. potem lekki remake, dożutka z drugiego szumów, pojedynczych perc i już!. tylko że podobało sie (na dłuższą metę) tylko mi. jak bawiłem się w live acty na akajce nie wiedziałem ze takie coś istnieje. "jestem pionierem" myślałem. no jednak nie. ale dzieki temu ableton zdązył wydać 8 (wtedy) wersji swojego dawa. swoją drogą jedyne czego potrzebowałem do startu w lajfie to ten 9 "pół"stronowy samouczek na wejściu. no to jazda do lajfów!. fajnie sie gra, loopy same sie zapętlają, nic nie trzeba przygotowywać, od razu kawałki..otóż nie!. minęło trochę czasu, dziś siadam z myślą przed kreatywnością melodyjną-wiedza. do nie trudnej perkusji, podzielonej ze względu na-głównie, stopa, werbel, wysokie ( z regóły jest 4czwarrty element, wiadomo czasami bywa ich 7) (rodzaj-house, itp) przypisuje jeden kanał,potem wysyłałm go na drugi na drugim aplikuje komressor, mając te dwa "puste" śladygrupje perke. teraz mam taką wysyłkę osobną-są tego sposobu plusy i minusy. brzmienia perkusyjnych staram się wybierać przed wybraniem klimatu kawałka i z godnie z ustaleniami postępować. tłusta stopa z wybrzmieniem a la EDM- mocny bas+sawy, rave`y-młucka!. lżejsza stopa- i to sie robi ciekawiej. z lekką stopą można zacząć produkować praktycznie wszystko.kawałki z regóły się zaczynają (spokojniejsze wejścia) i potem rozwijają. a tak na prawde to nie wiadomo gdzie cie użyte sample, synthy, zaprowadzą. może zaczynasz z chęcią ambientu a wtrakcie pracy bas, na przykład pulsem, każe ci podbić stope. udało się z perkusją. jest motyw nowojorski zastosowany, czas na bas. kolejnoś taka bo najniżej jest stopa a po niej jest bas, jeśli chodzi o wysokość Hz. perc aalways on top. stąd nowojorski. bas nie sawowy-nie lubie, koniecznie musi się minąć z hz stopy, no chyba że młucka no to sidechain ale taki że stopa odcina WSZYSTKO! ale zregóły nie.linia basowa fajna (to da się osiągnąć jak sie umie grać na jakimś instrumencie. a najlepiej bez szkół).następnie synth.-parę prób, żeby wyłapać najlepszy możliwy w danym czasie groove.sekcja rytmiczna jest. czas na brzmienie-przynajmniej ja tak robie. EQ!!!!każdy jeden dzwięk musi przejść przez tą wtyczkę.ew kompresja. no to czas natest-Live.da sie? da sie! czas na aranż. przekonuje sie ostatnio że nie warto walczyć z wyprodukowaniem wielu sampli w oknie performance (ableton) i na hama zagranie ich na żywo (to w razie gdyby przyszło zagrać live z lounchpada).lepiej po kolei "zauważać" co kawałek potrzebuje. pracować razem z nim. sekunda po sekundzie. niestety wszystko na wyczucie, żadnej wiedzy przekazanej nie posiadłem na temat aranżacji, a uratowała by parę miksów. wiadomo 4+48 8+8 16 ew 16+16 64. wybryki nie służą kawłkom. po prostu jak inumeru słuchacz nie wyczuje, nie załapie jego rytmu, standardowego przebiegu, lets say siatki, to nie będzie kawałka słuchał. no ba jak skoro nie wie kiedy refren wchodzi np. mam perc, bas i synth. uzbrajam wysyłiki w delaye- leszeto niż modulacja jednego Dileja na jednej wysyłce. ściezki uzbrajam w filtry- praktycznie każdą. zaczniemy od niepełnej perkusji, po paru taktach (wiadomo 4-8-16-64) przy użyciu filtra na ogólnym kanale perkusji (duży plus nowojorskiej) redaguje wejście. natychmiast na operatorze powstaje biały szum. dwa filtry pozwolą zrobić z niego właściwy użytek. jakiś efekcik wow na "dropie" i zaczyna sie zabawa. po paru godzinach wychodzimy na 2 minutę numeru. kawałek już na dobre sie zaczął. to co miało go rozpędzić, już go rozpędziło (wszystkie chwyty dozwolone- urpaszczanie głównego motywu. odcinanie jedej nuty, zostawianiejednej nuty, distortion na basie o.O ..wszystko żeby było ciekawie)DROP!(do buzi). motyw główny... no i w kropce, zaczyna się kombinowanie, co dalej. otóż najlepiej jest póścić sobie najprostszy rytm jaki jest robionym numerze i załadować sylentha1. spędzić parę godzin na wykręceniu tego co własnie jest potrzebne, następnie melodia (parę prób) i będąc w posiadaniu nowego olśniewającego sampla budujemy mosty. znó wszystkie chwyty dozwolone.numer musi być cikekawy, nie ważne z jekikego gatunku. także moją płentą jest. kolejność jest nie ważna liczy sie efekt końcowy. zrób wszystko, albo najlepiej nic i stwrzórz Hit.
czas pracy nad 1 numerem od 10 do 20 godzin przy układzie bez przerwy. (i mówie o braku przerw..na cokolwiek. strasznie mi czas spieprza przy produkcji, ale też musze sie przyznac dopinguje sie. w każdym razie nawet nie wiem a tu już 17 następnego dnia. z regóły wtedy numer zostaje "opublikowany" i więcej nie zaglądam-choć nie zawsze. zdżają sie drugie podejścia, które różnie trwają. rekord to ok 35 godzin nad jednym numerem. przerwa była tygodniowa podejścia były dwa. jak mam siąść na godzine to nawet nie siadam. pzdr
W różnych postaciach. jak już daw jest uruchomiony interfejsy ikontrolery podpięte, wybieram rodzaj - niepotrzebnie się skupiam na tych a la house no ale takie postanowienie. dzis i wczoraj był deep a wczoraj i przedwczoraj takie bawka (dance, może jednak troche bardziej mocniej z basem- ten rodzaj gdzie rytm wyznacza bas załańcuchowany do stopy)
na początku moich przygód, kiedy żecz działa sie w FL, nie chciało mi się myśleć nad strukturą kawałka- czy perka na początek, czy melodia, czy motyw główny czy wejście. Jako mam zajawke nagranie na klawiszu tak po prostu, tego oczekiwałem od DAWa. myślałem że FL nie pomoże mi w szybkim zapisywaniu tego co gram. *.wav mnie nie interesowało bo miałem z regóły z kim grać, więc po co męczyć się żeby nagrać idealne audio (wtedy nie wiedziałem co można zrobić z takim wavem). pewnego dnia brat kupił akai mpk mini. okazało sie że kawałek tworzył się równolegle z moim graniem. po prostu wystukaj rytm ew.pobierz FL owego MPC, zagraj basik piano, synth (wtyczki z FL) takie na 16 taktów, ustaw w okie aranżacji równolegle, przedłuż do 6 min, bierz kontroler w ręce i have fun z aranżacją na żywo.to było takie proste. pare chwil i numer gotowy. potem lekki remake, dożutka z drugiego szumów, pojedynczych perc i już!. tylko że podobało sie (na dłuższą metę) tylko mi. jak bawiłem się w live acty na akajce nie wiedziałem ze takie coś istnieje. "jestem pionierem" myślałem. no jednak nie. ale dzieki temu ableton zdązył wydać 8 (wtedy) wersji swojego dawa. swoją drogą jedyne czego potrzebowałem do startu w lajfie to ten 9 "pół"stronowy samouczek na wejściu. no to jazda do lajfów!. fajnie sie gra, loopy same sie zapętlają, nic nie trzeba przygotowywać, od razu kawałki..otóż nie!. minęło trochę czasu, dziś siadam z myślą przed kreatywnością melodyjną-wiedza. do nie trudnej perkusji, podzielonej ze względu na-głównie, stopa, werbel, wysokie ( z regóły jest 4czwarrty element, wiadomo czasami bywa ich 7) (rodzaj-house, itp) przypisuje jeden kanał,potem wysyłałm go na drugi na drugim aplikuje komressor, mając te dwa "puste" śladygrupje perke. teraz mam taką wysyłkę osobną-są tego sposobu plusy i minusy. brzmienia perkusyjnych staram się wybierać przed wybraniem klimatu kawałka i z godnie z ustaleniami postępować. tłusta stopa z wybrzmieniem a la EDM- mocny bas+sawy, rave`y-młucka!. lżejsza stopa- i to sie robi ciekawiej. z lekką stopą można zacząć produkować praktycznie wszystko.kawałki z regóły się zaczynają (spokojniejsze wejścia) i potem rozwijają. a tak na prawde to nie wiadomo gdzie cie użyte sample, synthy, zaprowadzą. może zaczynasz z chęcią ambientu a wtrakcie pracy bas, na przykład pulsem, każe ci podbić stope. udało się z perkusją. jest motyw nowojorski zastosowany, czas na bas. kolejnoś taka bo najniżej jest stopa a po niej jest bas, jeśli chodzi o wysokość Hz. perc aalways on top. stąd nowojorski. bas nie sawowy-nie lubie, koniecznie musi się minąć z hz stopy, no chyba że młucka no to sidechain ale taki że stopa odcina WSZYSTKO! ale zregóły nie.linia basowa fajna (to da się osiągnąć jak sie umie grać na jakimś instrumencie. a najlepiej bez szkół).następnie synth.-parę prób, żeby wyłapać najlepszy możliwy w danym czasie groove.sekcja rytmiczna jest. czas na brzmienie-przynajmniej ja tak robie. EQ!!!!każdy jeden dzwięk musi przejść przez tą wtyczkę.ew kompresja. no to czas natest-Live.da sie? da sie! czas na aranż. przekonuje sie ostatnio że nie warto walczyć z wyprodukowaniem wielu sampli w oknie performance (ableton) i na hama zagranie ich na żywo (to w razie gdyby przyszło zagrać live z lounchpada).lepiej po kolei "zauważać" co kawałek potrzebuje. pracować razem z nim. sekunda po sekundzie. niestety wszystko na wyczucie, żadnej wiedzy przekazanej nie posiadłem na temat aranżacji, a uratowała by parę miksów. wiadomo 4+48 8+8 16 ew 16+16 64. wybryki nie służą kawłkom. po prostu jak inumeru słuchacz nie wyczuje, nie załapie jego rytmu, standardowego przebiegu, lets say siatki, to nie będzie kawałka słuchał. no ba jak skoro nie wie kiedy refren wchodzi np. mam perc, bas i synth. uzbrajam wysyłiki w delaye- leszeto niż modulacja jednego Dileja na jednej wysyłce. ściezki uzbrajam w filtry- praktycznie każdą. zaczniemy od niepełnej perkusji, po paru taktach (wiadomo 4-8-16-64) przy użyciu filtra na ogólnym kanale perkusji (duży plus nowojorskiej) redaguje wejście. natychmiast na operatorze powstaje biały szum. dwa filtry pozwolą zrobić z niego właściwy użytek. jakiś efekcik wow na "dropie" i zaczyna sie zabawa. po paru godzinach wychodzimy na 2 minutę numeru. kawałek już na dobre sie zaczął. to co miało go rozpędzić, już go rozpędziło (wszystkie chwyty dozwolone- urpaszczanie głównego motywu. odcinanie jedej nuty, zostawianiejednej nuty, distortion na basie o.O ..wszystko żeby było ciekawie)DROP!(do buzi). motyw główny... no i w kropce, zaczyna się kombinowanie, co dalej. otóż najlepiej jest póścić sobie najprostszy rytm jaki jest robionym numerze i załadować sylentha1. spędzić parę godzin na wykręceniu tego co własnie jest potrzebne, następnie melodia (parę prób) i będąc w posiadaniu nowego olśniewającego sampla budujemy mosty. znó wszystkie chwyty dozwolone.numer musi być cikekawy, nie ważne z jekikego gatunku. także moją płentą jest. kolejność jest nie ważna liczy sie efekt końcowy. zrób wszystko, albo najlepiej nic i stwrzórz Hit.
czas pracy nad 1 numerem od 10 do 20 godzin przy układzie bez przerwy. (i mówie o braku przerw..na cokolwiek. strasznie mi czas spieprza przy produkcji, ale też musze sie przyznac dopinguje sie. w każdym razie nawet nie wiem a tu już 17 następnego dnia. z regóły wtedy numer zostaje "opublikowany" i więcej nie zaglądam-choć nie zawsze. zdżają sie drugie podejścia, które różnie trwają. rekord to ok 35 godzin nad jednym numerem. przerwa była tygodniowa podejścia były dwa. jak mam siąść na godzine to nawet nie siadam. pzdr