Jejkuuu po 2:45/2:57 aż strach coś "rzec"... <bubu>
Aranżacyjnie utwór zbytnio nie zachwyca; takowy Neurofunk jest skromny „neurotycznie”. Więcej „psychodelicznego brudu” szczególnie w tle „upiększyłoby” klimatycznie myśl przewodnią Twego tematu... Technicznie: track, pomimo „gęstości” zbliżonych (trafnie) do siebie tonów, cechuje przyzwoita separacja. Jest nader „plastycznie” i sprężyście. Większa przestrzeń wobec niektórych (cięższych) dźwięków przysporzyłaby całości znamienitego „oddechu”. Filipie, według mnie brakuje trochę „góry” w przypadku Snare'a i Hi Hat'ów; Fx (kobiecy) wokalny krztynę nużący...
Aranżacyjnie utwór zbytnio nie zachwyca; takowy Neurofunk jest skromny „neurotycznie”. Więcej „psychodelicznego brudu” szczególnie w tle „upiększyłoby” klimatycznie myśl przewodnią Twego tematu... Technicznie: track, pomimo „gęstości” zbliżonych (trafnie) do siebie tonów, cechuje przyzwoita separacja. Jest nader „plastycznie” i sprężyście. Większa przestrzeń wobec niektórych (cięższych) dźwięków przysporzyłaby całości znamienitego „oddechu”. Filipie, według mnie brakuje trochę „góry” w przypadku Snare'a i Hi Hat'ów; Fx (kobiecy) wokalny krztynę nużący...