Adrian, jeśli pozwolisz, moje generalne, przewodnie wrażenie: utwory, pod względem klimatu, cechuje brak „tego czegoś”; nerwu/polotu/zadzierzystości lub też subtelności/miękkości/czaru. Jest po prostu "jednolicie-pospolicie". Technicznie: zbyt
cicho, bez odpowiedniej equalizacji i dynamiki. Oczywiście to wciąż jest Demo. Godnym byłoby wydobycie z tychże (oryginalnych) dźwięków więcej „tłustości”, „charakteru” (saturacja), tak by przysporzyć owym, w tym jakże misternym procesie, więcej harmonicznych czyli „ciepła” (choćby w przypadku „My Way”). Zgodzę się z Dawidem odnośnie głośności ścieżek i separacji. Niech cdn. .
PS. Bardziej podoba mi się „Torchlight”. Lubię takie „skażone”, niejednoznacznie mroczne brzmienie...
cicho, bez odpowiedniej equalizacji i dynamiki. Oczywiście to wciąż jest Demo. Godnym byłoby wydobycie z tychże (oryginalnych) dźwięków więcej „tłustości”, „charakteru” (saturacja), tak by przysporzyć owym, w tym jakże misternym procesie, więcej harmonicznych czyli „ciepła” (choćby w przypadku „My Way”). Zgodzę się z Dawidem odnośnie głośności ścieżek i separacji. Niech cdn. .
PS. Bardziej podoba mi się „Torchlight”. Lubię takie „skażone”, niejednoznacznie mroczne brzmienie...