Czasem smutek, wspomnienia - czasem wybuch euforii, radości (nagły - sam zaczynam się uśmiechać, czuję niesamowitą energię w środku). Osobiście biegam w takich momentach - odczucie spełnienia wraz z wysiłkiem fizycznym, no na prawdę świetne przeżycie. Czasem tańczę (akurat shuffle - tak dla wyładowania się, bo najlepiej oddaje takt muzyki elektronicznej ), co jest też fajną sprawą.
Muzyka z serca trafia do serca i to jest piękne. Również podchodzę do niej bardzo emocjonalnie i cieszę się, że nie jestem sam (ale ubolewam nad faktem, że niestety nie mogę tej pozytywnej energii podzielić z nikim w świecie materialnym )
Muzyka z serca trafia do serca i to jest piękne. Również podchodzę do niej bardzo emocjonalnie i cieszę się, że nie jestem sam (ale ubolewam nad faktem, że niestety nie mogę tej pozytywnej energii podzielić z nikim w świecie materialnym )