Zahamowany w swojej energii, przyczajony, z lekką dozą tajemniczości. Podoba mi się prowadzenie melodii w różnych motywach, bardzo śpiewane, można by je nawet rozdzielić jako intro, refren, bridge, refren... itd. - super!
Brakuje tylko wokalu Davida Gahana z Depeche Mode i można się przenieść w lata 90'.
Brakuje tylko wokalu Davida Gahana z Depeche Mode i można się przenieść w lata 90'.