Moim faworytem jest część druga. Piękne wejście perkusji i taka wielowarstwowa atmosfera. Klimatycznie jednak skojarzyła mi się z Indiami, aniżeli Ameryką. Pierwsza sekcja sprawia wrażenie takiej zwyczajnej, lecz na pewno udało się Tobie uchwycić atmosferę jaką chciałeś. Przemawiać będzie przeze mnie jednak to co sprawiło mi większą frajdę ze słuchania, więc szkoda że nie rozwinąłeś mroczniejszej strony trochę bardziej. Nawet nie zauważyłem, kiedy się to wszystko skończyło. Za całokształt leci mocne 4.
PS. Trochę poczułem się dotknięty przez nieeleganckie nawiązania do Hip-Hopu! Jest to gatunek którego słucham przez większość czasu, a jakoś dawno o blokach i ciężkim prawilnym życiu nie słyszałem...
PS. Trochę poczułem się dotknięty przez nieeleganckie nawiązania do Hip-Hopu! Jest to gatunek którego słucham przez większość czasu, a jakoś dawno o blokach i ciężkim prawilnym życiu nie słyszałem...