Każde utwory Shabboo były wyśmienite, i tym razem się również nie zawiodłem.
Połączenie Shabboo z Knifeman'em jest równe totalnej perfekcji.
Nothing i More, dwa bliźniacze utwory cechujące się wybitnym wyczuciem, i ostrością. Utwory mają w sobie coś co je wyróżnia razem tworzą całość. Ich brzmienie jest bardzo mocne i przyjemne.
Przechodzą do brzmienia. na pochwałę zasługuje kick, tak owy spełnia tu ogromną role jego dobór jest strzałem w dziesiątkę. Kick mocny atakujący - Dobra robota
Słuchając pełnej wersji "More" podczas szybkiego, "elektrycznego" kicku bałem się co się stanie gdy przestanie, moje serce zgrało się i uderzało podobnie szybko. W Nothing kick w miksie jak by już zdecydowanie zwolnił i nabrał "objętości"
Bardzo ale to bardzo jestem pod wrażeniem wyważenia każdego z elementów w obu utworach. Każda głośność, tonacja jest na odpowiednim torze, nic ani za głośno ani za cicho, wszystko dobrane z wielką starannością.
Demoniczny vokal spełnia swoją role i jak w każdych utworach Shabboo można usłyszeć "to coś"
Oba utwory choć mocne i ekspresyjne powiedzieć można że posiadają klarowny miks, a mastering wykonany prawidłowo.
Wracając do Nothing, w 0:35 (na zamieszczonym linku) słyszę bardzo dobre wejście hmm... nie wiem jak to nazwa brasu, bassu, syntha? Chciałem chwile na nim zawisnąć, zapewne mało kto zwróci uwagę, owy nazwę to element ponieważ nie wiem do czego go zaliczyć, ale jest bardzo dobrze wyważony i osadzony i dobrym miejscu no i podoba mi się będę musiał chyba podebrać kiedyś pomysł
Perfekcyjnemu duetowi przyznaje mocną solidną wypracowaną 5.
Życzę również powodzenia w produkcji dalszych numerów.
Połączenie Shabboo z Knifeman'em jest równe totalnej perfekcji.
Nothing i More, dwa bliźniacze utwory cechujące się wybitnym wyczuciem, i ostrością. Utwory mają w sobie coś co je wyróżnia razem tworzą całość. Ich brzmienie jest bardzo mocne i przyjemne.
Przechodzą do brzmienia. na pochwałę zasługuje kick, tak owy spełnia tu ogromną role jego dobór jest strzałem w dziesiątkę. Kick mocny atakujący - Dobra robota
Słuchając pełnej wersji "More" podczas szybkiego, "elektrycznego" kicku bałem się co się stanie gdy przestanie, moje serce zgrało się i uderzało podobnie szybko. W Nothing kick w miksie jak by już zdecydowanie zwolnił i nabrał "objętości"
Bardzo ale to bardzo jestem pod wrażeniem wyważenia każdego z elementów w obu utworach. Każda głośność, tonacja jest na odpowiednim torze, nic ani za głośno ani za cicho, wszystko dobrane z wielką starannością.
Demoniczny vokal spełnia swoją role i jak w każdych utworach Shabboo można usłyszeć "to coś"
Oba utwory choć mocne i ekspresyjne powiedzieć można że posiadają klarowny miks, a mastering wykonany prawidłowo.
Wracając do Nothing, w 0:35 (na zamieszczonym linku) słyszę bardzo dobre wejście hmm... nie wiem jak to nazwa brasu, bassu, syntha? Chciałem chwile na nim zawisnąć, zapewne mało kto zwróci uwagę, owy nazwę to element ponieważ nie wiem do czego go zaliczyć, ale jest bardzo dobrze wyważony i osadzony i dobrym miejscu no i podoba mi się będę musiał chyba podebrać kiedyś pomysł
Perfekcyjnemu duetowi przyznaje mocną solidną wypracowaną 5.
Życzę również powodzenia w produkcji dalszych numerów.